 |
|
smutek dopada mnie każdego wieczoru, rujnując moje całe wnętrze. tak strasznie boję się nocy, narastają wtedy wszystkie uczucia. wylewam potok łez. męka nagle ustaje, czuję ulgę. niestety przeżywam to regularnie co wieczór. //yoshiko.
|
|
 |
|
więcej, ile się da. miłości więcej, każdego dnia. ♥♥ /r.pl.
|
|
 |
|
jesteś z nią, szczęśliwy. planujecie przyszłość. nie wyobrażacie sobie żyć bez siebie. pojawia się miłość. pierwsza kłótnia. rozwiązujecie swoje problemy, obiecacie sobie szczerość i zaufanie. czujecie się bezpiecznie. robicie sobie przerwę, wierząc, że ona wzmocni wasz związek. wracacie do siebie. uczucie maleje. nie dostrzegacie sensu istnienia. rozstajecie się. ona cierpi, on ma nową. ona odchodzi. on tą samą bajkę powtarza z inną.. /yoshiko.
|
|
 |
|
słony smak łez pozostał mi po własnym płaczu. /kawu.
|
|
 |
|
idealny świat pełen nienawiści i cierpienia. /yoshiko.
|
|
 |
|
mam jedną prośbę. następnym razem powiedz prosto w oczy, żebym się odwaliła, oszczędzisz cierpienia. lubię wiedzieć na czym stoję. /yoshiko.
|
|
 |
|
ma w swoich oczach to, czego nigdy nie zrozumiem. nie rozumiem tego, bo nie mam wódki. /net.
|
|
 |
|
najbardziej boję się Twoich oczu, w których ukryta jest przeszłość. nieraz zatapiam się w nich zbyt głęboko i wtedy uderzają mnie wspomnienia. zadają bolesne ciosy, po których na nowo muszę sklejać się w całość. ułamki sekund, niewłaściwe spojrzenie i rozpadam się, wymiękam. omijam tego wzroku, żeby nie cierpieć, nie myśleć, nie czuć. /yoshiko.
|
|
 |
|
nie chcę ranić, chcę dawać szczęście. /yoshiko.
|
|
 |
|
dziewczyna wychowana na śródmieściu w kawalerce. miała ciepły dom, przyjaciół i dobre serce. z czasem wszystko się sypło jak liście z drzew w chłodną jesień. odszedł ojciec a matka zatraciła się w procencie. dziewczyna nie miału już nikogo prócz siebie, kompletnie olała szkołę i wybiła w winną przestrzeń. zaczęła truć się gównem i sięgała po żyletkę. wieczorami siadała zapłakana i cięła ręce. matce odebrali prawa rodzicielskie, poszła siedzieć, na szczęście ciotka przygarnęła ją do siebie. niestety szybko wpadła w te złe towarzystwo, popłynęła z tematem, zaczęła wpierdalać to świństwo. jej koniec był już bardzo blisko, bo wpadła w to bagno, z każdą kolejną ściechą dziewczyna spadała na dno. otarła się o nałóg i nie znała już umiaru, na sam piękny koniec przywitały ją bramy Monaru
|
|
 |
|
obojętność z Jego strony boli najbardziej. /yoshi.
|
|
|
|