 |
Wiesz co boli najbardziej? Ta świadomość, że nic dla Niego nie znaczysz. Ten moment, kiedy w końcu zaczynasz rozumieć, że tylko zakpił sobie z ciebie. Rozpalił w twoim sercu płomyk, tlący się do dziś, zapominając by ugasić go przed swoim odejściem. A przecież wydawało ci się, że to było prawdziwe.. W końcu nie zapomnisz jak tamtej nocy przytulił cię tak mocno, jakby chciał upajać się twoim oddechem wiecznie. Nie zapomnisz Jego przenikliwego spojrzenia wędrującego po twoim ciele, jakby szukającego furtki do twojej duszy. Nie zapomnisz dotyku, który mimo delikatności pozostawił po sobie straszne blizny. Nigdy nie zapomnisz mężczyzny, który sprawił, że stałaś się bezbronna wobec własnych uczuć..
|
|
 |
Nie ma nic dobrego w pożegnaniach..
Ale przecież nie można odejść tak bez słowa, tak po prostu..
|
|
 |
Przyznaj, to dzięki Niemu zrozumiałaś, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy. W końcu nikt inny nie potrafił tak kłamać, jak On..
|
|
 |
Pamiętaj, ludzie ranią tak mocno, jak bardzo ich kochasz...
|
|
 |
Nie musiał używać żadnych słów. Cisza i obojętność wystarczyły, bym zrozumiała, że poczułam się bezpiecznie w ramionach, które wcale nie chciały mnie chronić..
|
|
 |
Umierałam każdego dnia, czekając na Ciebie..
Nie rozumiejąc jak mogę Cię tak kochać, skoro boję się upadku..
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że już samo oczekiwanie na kogoś, jest miłością..
|
|
 |
'Jestem pewna, że zatęsknisz.
Może to będzie tylko chwila,
moment, ułamek sekundy ale
zatęsknisz wiem to. Może będziesz
wtedy stał w kolejce po fajki a
może będziesz słuchał dobrego
rapu. Albo będziesz z nią, poczujesz
jej zapach i stwierdzisz że nic nie
dorówna mojemu. Ale zatęsknisz.
Przeleci Ci przed oczyma wszystko.
Każdy mój uśmiech, każda łza.
Każda chwila spędzona razem.
Zatęsknisz.'
|
|
 |
Minęło pół roku. Nauczyłam się
spokojniej oddychać, wcześniej
zasypiać, normalnie funkcjonować.
Czasami tylko spotkam Ciebie i wtedy
uczę się tego wszystkiego od nowa.
|
|
 |
Pomyśl, ile radości dało ci bycie z kimś niewłaściwym. A teraz wyobraź sobie jak będziesz szczęśliwa z tą właściwą osobą.
|
|
 |
(dodano: 25 sierpnia 2011)
Kiedy już się pojawił był zawsze... Czasem mu to nie wychodziło, w końcu zawsze miałam trudny charakter. Krzyczałam, śmiałam się, szeptałam, płakałam, ale co najważniejsze, mimo tego kim byłam, nauczyłam się kochać. Nie ogólnie, tylko jego. I ponieważ nie jestem zbyt dobra w tej dziedzinie, nie potrafiłam tego okazać, tak jak ona. Teraz wiem, że byłoby mu lepiej z każdą inną, gdybym była taka jak kiedyś. Ale to się zmieniło. Chciałabym wiedzieć, co robić, albo chociaż czego nie robić... Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście.. Zawsze jest przecież jakieś 'ale' ... Straciłam tylko nadzieję, że je odnajdę. Bez niego nie potrafię. Bez niego tylko funkcjonuję. W dodatku z tym też radzę sobie kiepsko. Mógłby wrócić.. Może nawet powinien.
|
|
|
|