głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mamproblem

Bo tylko z Tobą widzę ja sens tu.

kajmell dodano: 27 listopada 2011

Bo tylko z Tobą widzę ja sens tu.

I kolejny dupek wystawia mnie do wiatru. Czy ja kur a wyglądam jak żagiel?

kajmell dodano: 26 listopada 2011

I kolejny dupek wystawia mnie do wiatru. Czy ja kur*a wyglądam jak żagiel?

http:  www.youtube.com watch?feature=player embedded v=Eg lpD4u05g

kajmell dodano: 26 listopada 2011

Nigdy nie wiedziałam czego chcę. W jednym momencie potrzebowałam miłości  a następnie ją odrzucałam tłumacząc  że wolę cieszyć się wolnością i niezależnością.

kajmell dodano: 26 listopada 2011

Nigdy nie wiedziałam czego chcę. W jednym momencie potrzebowałam miłości, a następnie ją odrzucałam tłumacząc, że wolę cieszyć się wolnością i niezależnością.

Ucieczka nie uczyni Cię wolnym.   kajmell

kajmell dodano: 25 listopada 2011

Ucieczka nie uczyni Cię wolnym. / kajmell

Wiem  że źle robię  ale tego chcę  nic nie mów.

kajmell dodano: 24 listopada 2011

Wiem, że źle robię, ale tego chcę, nic nie mów.

take my away...

kajmell dodano: 23 listopada 2011

take my away...

Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie? Pewnie nie… Ale w przeciwieństwie do Ciebie ja pamiętam je w każdym szczególe. Wtedy  gdy trzymałeś moją jak zawsze zimną dłoń w swoich w środku czułam  że to ostatni raz. Gdy Twoje wargi dotykały moich czułam  że niedługo ta bliskość zamieni się w setki kilometrów… I wiesz? Nie myliłam się.   kajmell

kajmell dodano: 23 listopada 2011

Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie? Pewnie nie… Ale w przeciwieństwie do Ciebie ja pamiętam je w każdym szczególe. Wtedy, gdy trzymałeś moją jak zawsze zimną dłoń w swoich w środku czułam, że to ostatni raz. Gdy Twoje wargi dotykały moich czułam, że niedługo ta bliskość zamieni się w setki kilometrów… I wiesz? Nie myliłam się. / kajmell

Uwielbiam Ci odmawiać. Nie masz pojęcia  jak zabawna jest Twoja zdziwiona mina.

kajmell dodano: 21 listopada 2011

Uwielbiam Ci odmawiać. Nie masz pojęcia, jak zabawna jest Twoja zdziwiona mina.

nienawidzę  kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek  a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

abstracion dodano: 18 listopada 2011

nienawidzę, kiedy mierzysz mnie wzrokiem delikatnie przygryzając wargę. kiedy moje usta krzyczą o dotyk Twoich. a ja mam obowiązek przytrzymywać je zębami bo niestety nie mam w pobliżu sznurówek, a tych od trampek niezwykle mi szkoda.

http:  www.formspring.me abstrakcyjnie

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona  podbiegła do niego.   nie  nie  nie.   zaczęła krzyczeć  szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby.   jesteś i będziesz. tak  tak  tak.   wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste  tępe spojrzenie  utwierdzające ją w fakcie  że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak  oddany do schroniska.   bądź. nie rób mi tego.   błagała osuwając się z niemocy na nogach.   byłem. przepraszam  że byłem.   wypowiedział  napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc  że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym  gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka  zaczęła strzepywać opiłki porcelany  które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją  że uda jej się dotrzeć do serca  uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

abstracion dodano: 17 listopada 2011

cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć