|
Myślę dość intensywnie.
Zastanawiając się jak to by było gdyby...
Gdybym mogła spojrzeć w twoje oczy
Gdybym mogła poczuć twój dotyk
Gdybym mogła patrzeć gdy się usmiechasz
Gdybym mogła obserwować jak osiagasz cele
Gdybym mogła z Tobą porozmawiać
Gdybym mogła obserwować Ciebie
Gdybym tylko mogła cofnąć czas do momentu, w którym to wszystko" gdyby" stało się realne./ obojetnoscii
|
|
|
Gdy wołasz moje imię to myślisz, że przybegne?
Nigdy nie zrobiłeś tego dla mnie.
Jesteś taki dobry w dawaniu mi niczego.
Gdy zamykasz oczy wyobrażasz sobie mnie ?
Gdy fantazjowales to czy byłam twoja fantazja?
Teraz wiesz już dlaczego....?!
Jestem wolna...
Teraz jestem wolna..
Patrz jak moje serce płonie w tym ogniu, które rozpaliles we mnie.
Lecz nigdy nie pozwolę Ci wrócić byś go ugasił. / obojetnoscii
|
|
|
Ta dziewczyna nie chciała odchodzić.
Ale obiecała sobie, że gdy ktoś trafi w jej serce,
Nie da już rady.
Nie przeskoczy ponownie tego etapu,
Nie pozwoli na to by ktokolwiek znów ja zniszczył.
Była bardzo krucha, choć na codzień zakładała maskę, maskę silnej i niezależnej kobiety.
Niedostępnej dla nikogo.
Chciała tylko wiedzieć, czy taka ja kochali.
Czy kochali jej błędy.
Jej pieprzone, poronione i zgniłe myśli.
Była przesiaknketa już bólem, który nosiła w sercu.
Myślała, że ktoś się nią zaopiekuję, że zdobędzie miłość mimo swoich wad.
Chorych jazd.
Prosiła o nadzieję, o szansę choć w głębi duszy wiedziała, że na nią nie zasługuje.
Chciała by ktoś otulil ja ciepłem, miłością.
Czego nigdy nie dali jej rodzice.
Była piękna, jej piwne oczy zatapialy się we łzach goryczy. Goryczy, która nosiła od momentu gdy odebrano jej dzieciństwo, gdy odebrano jej własną cielesna prywatność / by obojetnoscii
|
|
|
Czasami ciezko jest nam dostrzec pewne błędy, które nagminnie popełniamy, a których chcemy tak naprawdę się wyzbyć. Te z którymi bez dźwięczne, zżerające do szpiku kości myśli, zaprzątają twój umysł i dzieki temu niszczą wszystko, niczym demon, który opętał twa dusze \ obojetnoscii
|
|
|
Bo Gdy odejdziesz to już nic, kompletnie nie bedzię takie jakim było Rodor \ obojtnoscii
|
|
|
Czy przy niej twoje serce biło szybciej niż przy mnie?
Czy ona dała Ci to, na co miałeś nadzieję?
Nocami tak bez miłości, ukochany
mam nadzieję, że poczułeś się lepiej
wiedząc, jak bardzo Cię uwielbiałam / obojetnoscii
|
|
|
Zazdroszczę jej! Zazdroszczę jej Ciebie.
|
|
|
Tesknie zanim choc wiem, ze nie powinnam. Chcialabym go miec na codzien, moc go widywac o poranku i gdy zachodzi slonce. Pragne pokazywac mu jak bardzo wazny stal sie dla mnie. A czasem pragne uciec od tego wszystkego, pragne byc jak najdalej, by nie wiedzial gdzie moze mnie napotkac, by szukal mnie w srod ludzi z ogromnym zalem i tesknota. Pragne go choc wiem, ze nie mg go mieć. / by obojetnoscii
|
|
|
Ty i Ja, oboje jesteśmy w związku, zobowiązani, komuś, czemuś.. A mimo to widujemy sie co wieczór.... Przejeżdżasz dziennie 100km byle by tylko bezpiecznie odstawić mnie do domu, ciągłe komplementy, bezgraniczna ilość uśmiechu i pocałunków, twój dotyk tak delikatny. Żyjemy osobno, każde z nas własnym życiem. Raniąc świadomie swych partnerów mimo, że oni o niczym nie wiedzą. Ranimy przy Tym samych siebie... Taa znajomość nas zabija, choć nie potrafimy z siebie zrezygnować, jestesmy kochankami idealnymi, a zarazem paskudnymi zwierzętami rżnącymi się co noc.... Choć nie tylko seks nas łaczy, spędzamy wiele pięknych chwil, zachowując się jakbyśmy byli zobowiązani wobec siebie... To bardzo złe, mimo to nie potrafimy z siebie zrezygnować... / obojetnoscii
|
|
|
Jeśli zechcesz narzucic coś w kierunku mej osoby. Proszę, tu masz kartke oraz długopis, na ktorej mozesz napisać to co o mnie myslisz... Ja zaś ta kartke zgniote, nastepnie włożę sobie ja w Tyłek bo tyle warte jest dla mnie twoje zdanie\ obojetnoscii
|
|
|
Z każdym dniem wbijałam szpilki w mape, ktora wisiala nad moim łóżkiem, wbijałam tam gdzie chcieliśmy wyjechać. Dziś zerwałam ta mape bo wiem, ze ona juz na nic sie zda./ obojetnoscii
|
|
|
|