 |
21:05 nadal w biurze. Boję się wracać do domu. Gdzie Cię tak bardzo nie ma. Do pościeli która jeszcze Tobą pachnie. Do wanny, w której razem mróżyliśmy oczy. Butelkę wina kupię po drodzę. A potem wyrwę Cię z każdego snu abyś choć przez chwilę był.
|
|
 |
Jesień dookoła. Weszła bez pukania między drzewa, tramwaje i pomiędzy nas...
|
|
 |
Wódka tego wieczoru smakowała wyjątkowo dobrze. Pozwalała przetrwać chłodną i ciemną noc. Sprawiała, że ból był bardziej znośny. Dawała odwagi i pozwalała ciału dryfować. Za każdym razem gdy patrzyłam mu w oczy wiedziałam, że jest potwornym skurwielem. Coś mi podpowiadało, jakaś "ciarka" z tyłu karku, że nie powinnam tutaj przebywać i zalotnie się uśmiechać. Nie powinnam być z nim. Nie kochać go. Jeśli szanuję siebie i życie...
|
|
 |
Juto...nie ma jutra ktoś je ukradł...
|
|
 |
Tak łatwo nam wychodzi to niszczenie się nawzajem.
|
|
 |
Wódka wlewa obojętność w żyły.
|
|
 |
Nienawiść do kogoś, kogo się kocha, jest strasznie męcząca.
|
|
 |
Nie wmawiaj sobie, że był idealny tylko dlatego, że się zakochałaś. Nie wmawiaj sobie tego pod żadnym pozorem. Bo gdyby tak rzeczywiście było, gdyby posiadał chociaż namiastkę tych cech, które mu przypisujesz - siedziałby teraz przy Tobie. Nigdy nie pozwoliłby Ci odejść.
|
|
 |
5.30. Pobudka, makijaż, włosy w kucyk. Na gładko. Szpilki koniecznie. Osiem godzin przed laptopem. "Korposucz" - słyszę komentarze przechodniów. Dom. Poczta, kolejna złota karta, butelka wina przed snem. Zycie dzieje się gdzieś indziej. Najbliższa mi niedawno osoba pakuje swoje rzeczy wychodzi, jakoś nie zapowiada się aby wróciła. Złota karta Banku lśni... Pusto.
|
|
 |
Mogłeś powiedzieć chociaż "spierdalaj" nie znikać. Urwało się jak hejnał. Nie wiem czego oczekiwałam. Przecież Ty jesteś jak te kolorowe ptaki. Zamknąć Cię w klatce to jak Cię zabić...
|
|
 |
"Gdybyś miał wybór wolałbyś się spalić czy zamarznąć ? Ale jest jeden warunek czujesz wszystko, aż do umarcia. Od małego mam taką wkręt, że pytam o to ludzi. Odpowiadają, że zamarznąć bo to mniej boli. A mnie się wydaję, że jak bardziej boli to jest ciekawiej, intensywniej tak, zmysły Ci dopierdala zamiast otępiać. Wiesz co mi się w Tobie podoba, że Ty mało mówisz, Ty nie pytasz o nic tylko robisz od razu. Nie znam Cię, ale... masz oczy takie..."
|
|
 |
Kiedy po raz pierwszy ktoś zacznie rozdeptywać ci palce, myślisz, że to nieprawda, a potem przychodzi zdziwienie, że człowiek może coś takiego zrobić z drugim człowiekiem. Ale nie bardzo masz czas to przemyśleć, bo właśnie oddają ci mocz na twarz i ty znowu myślisz, że to nieprawda, bo przecież ten człowiek rozkraczony nad tobą ma takie samo serce, nerki i ten sam wstyd.
|
|
|
|