Wódka tego wieczoru smakowała wyjątkowo dobrze. Pozwalała przetrwać chłodną i ciemną noc. Sprawiała, że ból był bardziej znośny. Dawała odwagi i pozwalała ciału dryfować. Za każdym razem gdy patrzyłam mu w oczy wiedziałam, że jest potwornym skurwielem. Coś mi podpowiadało, jakaś "ciarka" z tyłu karku, że nie powinnam tutaj przebywać i zalotnie się uśmiechać. Nie powinnam być z nim. Nie kochać go. Jeśli szanuję siebie i życie...
|