 |
za bardzo się ranimy nawzajem , by między nami mogło coś być ./topestka
|
|
 |
wiem, że kiedy zabraknie mi sił. ty będziesz przy mnie. pomimo moich o kilku kilo za dużo. weźmiesz mnie na ręce. nie marudząc...
|
|
 |
|
chcę Cię kiedyś spotkać. może być za dwa , a nawet dziesięć lat. chcę poznać Twoją twarz, zobaczyć u boku tą kobietę, którą tak mocno kochasz - chcę zobaczyć Twoje szczęście. obiecaj mi - będziesz szczęśliwy, proszę. wtedy uśmiechnę się szczerze, odwracając głowę w drugą stronę - byś przypadkiem nie musiał zajmować myśli moją osobą by skojarzyć skąd mnie znasz. nie chcę niczego więcej, chcę tylko widzieć szczęście wymalowane na Twojej twarzy - bo należy Ci się ono. / veriolla
|
|
 |
dręczy mnie obawa, że już nie potrafię się już tak po prostu uśmiechać. i owszem, spróbowałabym, sprawdziła. ale kiedy tylko próbuję unieść kąciki ust - boli. podświadomość, serce, wszystko, krzyczą wręcz z cierpienia./velluto
|
|
 |
" Dziś uświadomiłam sobie, że zabierasz mi połowę mojego tlenu. Ale nie martw się, ja lubię się dzielić. "
|
|
 |
-kocham cie.-powiedział. -ehm jasne. gdzie to wyczytałeś?-zapytałam z uśmiechem. przez chwile nic nie mówił. spojrzał na mnie. -w biblii. kochanie.-wyszeptał.
|
|
 |
'' -Bez miłości zarobisz miliony. -Z miłością będę najszczęśliwszym biedakiem na świecie... ''
|
|
 |
dobrowolnie puścił moją rękę. jego spojrzenie mnie paraliżowało. coś znowu było nie tak. dotknął swojego policzka. i powiedział -przykro mi kochanie. musisz sama iść do tego kina. muszę się uczyć.- powtarzałam w myślach jego słowa. -oszalałeś.!-krzyknęłam. -chcesz mnie do grobu wpędzić.- jego wyszczerz mówił sam za siebie. -a mówiłaś, że nie umiem grać.
|
|
 |
To , że nie okazuję moich uczuć wobec Ciebie wcale nie znaczy że ich nie mam . Wręcz przeciwnie - przerastają mnie .
|
|
|
|