 |
miłość nie istnieje. jest coś takiego jak zauroczenie. ładujesz się w związek. oboje jesteście sobą nawzajem zafascynowani. poznajecie siebie doszczętnie. kiedy wiecie o sobie już wszystko wkracza rutyna. oszukujecie się, że to jest tylko chwilowe. właśnie wtedy, dochodzi poróżnienie zdań i pierwsze kłótnie. udajecie, że to wszystko jest przejściowe, że prawdziwa miłość przezwycięży wszystko. nadal jesteście ze sobą. wszystko się sypie, a Wy nie macie się odwagi rozstać twierdząc, że za wiele Was łączy. za wiele razem przeżyliście, aby to wszystko skreślić. obawiacie się, że osoba z którą jesteście jest tą jedyną, a szansa może się nie powtórzyć. właśnie wtedy dochodzi do przyzwyczajenia. tekst 'nie wyobrażam sobie życia bez niej/jego' świadczy o tym, że jesteśmy do osoby na tyle przyzwyczajeni, że zapomnieliśmy o naszym funkcjonowaniu bez niej. męczymy się ze sobą aż do końca. tylko nie licznych stać na to, aby zrezygnować i spróbować na nowo. z kimś innym.
|
|
 |
czasami słowa, nie są w stanie opisać tego, co tak naprawdę pragniemy powiedzieć. nawet te najpiękniejsze, nie potrafią opisać tego, co dzieje się w nas samych, a czym chcielibyśmy się podzielić.
|
|
 |
żadne z nas nie wiedziało 'co' ale każde z nas czuło, że to 'coś' ważnego (c)japasynu
|
|
 |
- wasza miłość się skończyła? - nie. zapadła w sen zimowy.
|
|
leaa dodał komentarz: do wpisu |
5 października 2010 |
 |
i czasami życie płata figle takie zajebiste figle od, których cholera cię bierze. co masz zrobić? żyć dalej. bo życie nie jest po to żeby okazywać urazy.
|
|
 |
to moje życie. nie przeżyjesz go za mnie. wiec wybacz, ale to ja decyduje co jest dla mnie dobre a co nie.
z kim mam być. a z kim nie.
|
|
 |
grał cwaniaczka, który zajebiście dużo wie o życiu... grał. złamał się wraz z pierwszym dotykiem jej ust. po raz pierwszy przerosła go sytuacja. po raz pierwszy czuł coś takiego do tak zwykłej dziewczyny jak ona...
|
|
 |
szczęścia nie da się ukryć. a tym bardziej szczęścia, które ma 190 w kapeluszu.xD
|
|
 |
wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. stałam na schodach w samych kapciach i koszuli nocnej. z rozczochranymi włosami. bez makijażu. a on patrzył na mnie tak jak zawsze. bez żadnych zastrzeżeń. doszedł pogłaskał mnie po włosach i powiedział, że pięknie wyglądam we wzorku w misie.
|
|
 |
i kiedy tak po prostu czuję, że przy mnie jest. może to dziwne, ale nie potrzebuje niczego innego...
|
|
leaa dodał komentarz: do wpisu |
4 października 2010 |
|
|