 |
Kocham Cię. Pamiętaj. Tego nam nie odbiorą.
|
|
 |
Przeklinam Cię w myślach, kocham w sercu. ♥
|
|
 |
Lubiła pić wino i palić papierosy, chodziła długo zmarzniętymi ulicami albo zrzucała koty z dachów. Wyrachowany anioł, który został królem jednoosobowego królestwa. Łatwo ją spotkać, wystarczy unieść głowę, czasem wieje w koronach drzew. Kiedy wraca do domu, parzy herbatę i zagłębia się w lekturze, szukając w książkach fragmentów o sobie. Są ich setki. Całe zdania. Patrzy wtedy w lustro i widzi twarz starszą niż czas, o oczach okrutniejszych niż miłość. Ona uśmiecha się do niej czerwonymi ustami, chociaż twarz pozostaje kamienna. To w tych chwilach uświadamia sobie z trwogą, że nie wie o sobie wszystkiego. Echa kroków giną gdzieś w cieniach bram, wraz ze zmrużonymi oczami kotów. Wyczuwasz przez skórę jednostajne oddechy ludzi, oddzielonych od Ciebie oknami uśpionych kamienic...
|
|
 |
Zniknę Ci kiedyś. Nawet nie wiesz, jak szybko.
|
|
 |
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
Na okruszku nadziei składam mój szept, literą serca piszę prośbę o wybaczenie Twoim łzom. Zasłuchana w krople deszczowego świtu, otwieram pudełko z marzeniami, tam byłeś, jesteś. Przytulam dzień, w którym będziesz tylko moim słońcem...
|
|
 |
Zasypia ze mną samotność...
|
|
 |
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro ?
|
|
 |
Moje serce nie zawiodło. To ktoś zawiódł moje serce...
|
|
 |
A gdyby tak, oszukać czas...?
|
|
|
|