 |
kiedyś obiecał, że będzie zawsze mój. wiele mówił. z jego ust słyszałam same wspaniałe słowa. wpływały na mnie jak najlepszy narkotyk na ćpuna - nie mogłam bez nich żyć. były moją słabością. z czasem wszystko ulotniło się jak dym papierosowy wypuszczony z płuc. uczucie uschło jak ucięta z ogrodu róża.
|
|
 |
szukam Cię wśród twarzy przechodzących obok mnie ludzi. łudzę się, że znowu Ciebie spotkam, że znowu zobaczę Twój niesamowity uśmiech. przyłapuję się na tym, że chcę, byś znowu był blisko. nikt nie wypełni pustki po Tobie w moim sercu. zawsze masz w nim swoje miejsce. wróć, proszę. wróć i przywróć to, co piękne.
|
|
 |
tak cudownie na nią patrzysz. tak cholernie mnie to rani.
|
|
 |
Codziennie umieram na nowo, kiedy na moje słowa nie słyszę z Twoich ust już żadnej odpowiedzi.
|
|
 |
Gdyby zostały mi trzy sekundy życia, powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham, potem bym zniknęła, nie słysząc tego jak odpowiadasz, że nie czujesz tego samego.
|
|
 |
Strach oplata łzami twarz, na wieki zamilcz. To nie sztuka poznać ludzi, a poznać się na nich. | Fabuła
|
|
 |
I szkoda mi dni, wylanych łez i wypisanych smsów, na które nawet nie raczyłeś odpisać. Szkoda mi także chusteczek które codziennie wyrzucała moja mama i wydawała pieniądze na nowe. Szkoda mi waniliowej herbaty, którą uwielbiałam, ale pić jej nie potrafiłam, bo bez Ciebie smakowała zupełnie inaczej. Szkoda mi też moich oczu, które ciągle były podkrążone. Szkoda mi też płuc do których dochodził dym z papierosów czy zioła. Ale wiesz czego szkoda mi najbardziej? Szkoda mi Ciebie, bo wiem, że postąpiłam dobrze, kiedy proponowałeś mi ponowny związek, a ja wyszeptałam Ci, że kocham już kogoś innego. Żałuj, że nie widziałeś swojej miny, miałbyś ubaw jaki dzisiaj ja mam.
|
|
 |
Wariuje. Wariuje i nie daje rady. Kurwa do cholery szaleje.
|
|
 |
Śmierć jest tu najlepszym wyjściem.
|
|
 |
Zjebałam, po prostu zjebałam i płacę za to wysoką, kurwa cenę.
|
|
 |
Cola z urodzinowym Jack'iem Daniel'sem najlepsza na zamuły.
|
|
|
|