 |
nie ma żadnego sensu w uczuciu samotności
|
|
 |
znajdźmy sposób by dogonić słońce, pozwól mi być tym, co świeci razem z Tobą. rankiem nie wiem, co robić
|
|
 |
podejdź, skarbie, razem odlecimy. próbowałem się modlić, ale nie wiem, co do mnie mówisz
|
|
 |
potrzebuję Cię, zwaliłaś mnie z nóg. śnię o Tobie, rozmawialiśmy o starzeniu się
|
|
 |
powstrzymaj mnie, bo cały świat śpi
|
|
 |
pragnę Cię, najwyraźniej całą duszą.
|
|
 |
zostałam obdarta z całej pewności siebie, zgubiłam marzenia, została mi tylko niepewność.
|
|
 |
Siedzę w tym cholernym dresie, załamana i totalnie nieprzystosowana do życia. Tworzę idiotyczne scenariusze oparte na marzeniach, zamiast podnieść głowę i wziąć się za ogarnianie rzeczywistości.
|
|
 |
Twoje usta mówią, że kochasz.
|
|
 |
kiedy słońce zajdzie i ściemni się strasznie, spójrz daleko, głęboko w niebo. co zobaczysz, poczujesz? pomyśl, powiedz.
|
|
 |
bułka maślana, nananana, o kochana
|
|
 |
odezwiesz się, czy nie? przecież bóg wie co teraz robię, nie boisz się o mnie? spójrz, zastanów się
|
|
|
|