  |
Masz kogos kto cię kocha nad życie i ty go również. jednak jestes daleko od niego. Jestes tu gdzie rok temu, wracają wspomnienia i nagłą potrzeba rozmowy z kimś innym, z kimś z kim rozmawialas dokladnie rok temu w tym samym miejscu, na tym samym łóżku i pod tą sama poscielą, a co najgorsze... czekasz by znów pojawiła się przy nim zielona kropka na fb lub żółte słoneczko w komunikatorze, które już nie świecą się od roku a Ty dalej pamiętasz jego uśmiech i głos. To jak mówił i dawał ci cholerna siłę do życia. / gieenka
|
|
  |
Nigdy nie pomyślałabym, że to powiem. Wiesz... Zazdroszczę facetom dwóch rzeczy. Pierwszej jakiej im zazdroszczę to, że są takimi skurwysynami bez uczuć, a druga to ta, że nie mają takich problemów jak my baby. Olewaja to co kto mówi, nie plotkują,a jak mają jakiś problem to sobie strzela po twarzy i już. My kobiety to strzelamy jakieś fochy, sypiemy wyzwiskami i możemy nie odzywać się jedna do drugiej przez miesiące. / gieenka
|
|
 |
tylko Ty potrafisz obudzic mnie w srodku nocy z pytaniem cz nie napije sie herbaty bo wlasnie zrobiles.
|
|
 |
po cudownym odpoczynku czas pozegnac Zakopane i wracac do domu .
|
|
 |
Miłość, przyznajmy to wielka mistrzyni - potrafi zrobić z nas kogoś, kim nigdy nie byliśmy.
|
|
 |
11. 07. - 16. 07. 2013r. — mooooorze z Misiem! ♥
|
|
 |
nie mam już ubrań, których ze mnie nie zdejmował.
|
|
 |
Do kurwy nędzy, o czym jest ten świat?
|
|
 |
“ Po wielu latach pracy psychiatra czasem nabiera przekonania, z którym się na ogół nie zgadza, że ci, którzy są jego pacjentami, są w jakimś sensie lepsi i głębsi od tych, którzy nie są uważani za innych. Wyraziła tę myśl (...) jedna z pielęgniarek: Do nas trafiają ci, którzy więcej czują i widzą. ”
|
|
 |
Dobranoc, niech odpoczną po łzach twoje oczy.
|
|
 |
1.Jest znów ten dzień. Otwieramy oczy, słyszymy deszcz obijający się o okno. Wstajemy, przeciągamy się. Już teraz szerzej pokazujemy zapadniętą skórę znajdującą się pod źrenicami. Wczesny ranek znów nie zapowiada się na miły ani taki, który w końcu coś zmieni w naszym życiu. Okręcamy kark i widzimy ten sam obraz. Ciemną ścianę, na środku niej zdjęcie. Chwytamy je lekko i ściągamy. Siadamy na podłodze opierając się o grzejnik. Znów patrzymy na kogoś kogo nie ma. Przystawiamy ramkę z obrazem do klatki piersiowej i tak jakby otulamy. Nasze serce bje mocniej. Tak jakby chciało wyjść i się zmarnować. Wypływają łzy i skapują na naszą ulubioną piżamę. Odczuwamy taki ból i nie możemy oddychać. Coś nam nie pozwala, przysłania cały świat. Chcemy krzyczeć, ale nie.
|
|
|
|