 |
Potrzebuję teraz kogoś, kto zajrzy w moje myśli i zrozumie. Pojmie tak po prostu, bez zbędnych pytań, wszystko to, co kłębi mi się w głowie. To, że jestem zmęczona codziennością. To, że zabija mnie rutyna, która ogranicza mi możliwości realizowania własnych marzeń. To, że mam dosyć - wciąż tych samych twarzy, tych samych osób. To, że się tutaj duszę i najchętniej otworzyłabym teraz szafę, wyciągnęła torbę podróżną i trochę ubrań. I uciekła. Kupując bilet w jedną stronę i nie zostawiając informacji dokąd się wybieram - bo nie chcę, żeby ktokolwiek mnie znalazł.
|
|
 |
W jaki sposób wyjaśnić Ci jak ważne mimo wszystko jest dla mnie to, że jesteś? Jak wytłumaczyć, że w życiu najbardziej boję się tego, co piękne?
|
|
 |
Mogę być kompletnie wypruta z sił. Mogę mieć za sobą kilka zarwanych nocy po których jedyne, o czym marzę to sen. Mogę siedzieć z paczką chusteczek na kolanach i bezustannie wysmarkiwać nos. Mogę mieć poczochrane włosy, związane w niechlujnego kucyka. Mogę mieć rumieńce na policzkach przez gorączkę. Mogę marudzić, narzekać i mieć wszystkiego dosyć. Mogę - a on i tak będzie chciał być obok, uparcie twierdząc, że nie ma lepszego miejsca, niż to przy mnie, niezależnie od wersji mojej osoby, która akurat wchodzi w grę.
|
|
 |
Mijałam go kilka razy dziennie z uczuciem nieprzyjemnego mrowienia na karku. Wytrzymywałam jego oschłe spojrzenia. Unosiłam brodę mimo arogancji i traktowania wszystkich z góry, jakimi zdawał się przesiąkać. Usilnie starałam się odsunąć od siebie bezpodstawną nadzieję, że być może gdzieś w głębi jest innym człowiekiem, niż wskazywałyby na to pozory. Odpychałam od siebie każdą z myśli o tym, że może mi się podobać lub że mogłabym być bliżej niego. A dzisiaj? Uchyla mi dostęp do swojej klatki piersiowej, a ja dostrzegam serce. I słyszę, jak tłumaczy mi coś, a zdanie kończy się uzasadnieniem "... bo Cię kocham".
|
|
 |
Jak się skończyły ziomuś te ich wspólne wojaże, Nie czaję, ale zdaję się, że nie pod ołtarzem.
|
|
 |
Nie możesz dać wejść sobie na głowę, dziewczyno! Kiedy coś Ci nie pasuje, to powiedz, że Ci nie pasuje. Jeżeli będziesz zbyt pobłażliwa, inni* zagonią Cię w kozi róg i nic nie będziesz miała do powiedzenia. Pomyśl o tym.. //
|
|
 |
Będąc w związku, należy tą drugą osobę uszczęśliwiać. Jeżeli nie masz na to sił, chęci, bądź czujesz, że sam jesteś nieszczęśliwy, zastanów się czy na pewno chcesz żyć w takim układzie. Bo będziecie żyć szczęśliwie miłością tylko wtedy, gdy zaangażujesz się w to w 100%, tak jak ta druga osoba. Nie da się kogoś kochać tylko trochę... albo tylko na chwilę. Można okazywać to w mniejszym lub większym stopniu, ale żeby być szczęśliwym w związku, trzeba uczynić aby ta druga osoba była szczęśliwa, wtedy samoczynnie będzie uszczęśliwiać Ciebie. Inny układ nie ma sensu. //
|
|
 |
Cz to złość, czy to zazdrość... nie, to lęk? A może po prostu mam po dziurki w nosie takiego traktowania!//
|
|
 |
Nie potrafię walczyć o swoje...//
|
|
 |
Nie da się tego jakoś technicznie zorganizować, abym mogła Cię mieć codziennie obok siebie, chodź na chwilę??/
|
|
 |
Jak człowiek może się wypalić? Świadomością, że to co robi, czemu konsekwentnie poświęca czas okazuje się być bezcelowe.//
|
|
|
|