 |
Ile razy musisz mi złamać serce, abym odeszła na dobre?
Charlotte Nieszyn Jasińska
|
|
 |
''(...)To dzięki emocjom popełniamy błędy lub dochodzimy do celu. To dzięki nim możemy dostrzec, ile postawiliśmy na szali, gdy serce już przestanie być akordem pierwszego planu. To one pozwalają nam zrozumieć, że nigdy nie mieliśmy wyjścia i to one sprawiają, że nawet, gdy przez chwilę podążysz tą właściwą drogą, i tak dojdziesz do miejsca, gdzie zawrócisz.''
-Nina Reichter 'Ostatnia spowiedź tom III'
|
|
 |
"(...)Nie umiem i pewnie już się nie nauczę, choćby nie wiem, ile razy jeszcze przyszło mi się żegnać. Bo my nie mieliśmy się żegnać, wiesz? Mieliśmy być i trwać, razem i na przekór wszystkiemu, pamiętasz?''
-Nina Reichter 'Ostatnia spowiedź tom III'
|
|
 |
"(...)doznawałem radości istnienia. Zwykłej radości z faktu, że jestem w środku tak pięknego świata. Że jestem czymś malutkim i wielkim zarazem: oknem otwartym na wszechświat, którego nie ogarniam, ramą, w której przestrzeń staje się obrazem, kroplą w oceanie, kroplą bystrą, która zdaje sobie sprawę, że istnieje i że za jej sprawą istnieje ocean. Maleńka i wielka. Silna i nędzna.''
-Eric-Emmanuel Schmitt 'Kiedy byłem dziełem sztuki'
|
|
 |
"(...)-Pan uważa, że dusza istnieje, tak?
-Niestety. To rana, która wciąż krwawi i nigdy się nie goi. Można ją usunąć tylko wraz z życiem.''
- Eric-Emmanuel Schmitt 'Kiedy byłem dziełem sztuki'
|
|
 |
''(...)Twoją jedyną winą było bycie zbyt ufną, bo jak miałaś widzieć zło w innych, skoro nie ma go w Tobie?''
-Cathy Glass 'Mamo, uciekaj'
|
|
 |
nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwszą.
|
|
 |
ludzie gubią się tylko, gdy nie są sobie przeznaczeni.
|
|
 |
Myślisz, że miłość jest wtedy, gdy dostajesz
bukiet róż i możesz je wąchać?
Nie, Miłość jest wtedy, gdy ktoś opowiada Ci przez cały dzień o oponach
zimowych, a ty słuchasz
|
|
 |
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres życia.
|
|
|
|