 |
|
otwieram oczy. słońce ciepłymi promykami wpada do pokoju. znów zasypiam. nie chcę wstawać. motywacją jest to, że obiecałam sobie, że się nie poddam. wstaje. ogarniam się w kilka minut. wrzucam do plecaka parę książek i wychodzę. przed domem czeka już koleżanka. 'siema' wypowiedziane z moich ust brzmi dziś sucho i poważnie. idziemy w ciszy. to jeden z takich dni, kiedy lepiej się do mnie nie odzywać i ona o tym wie. wchodzimy do szkoły. nawet starsi dziś schodzą mi z drogi. mój wzrok mógłby zabić. mija jedna lekcja, kolejna i kolejna. wracam do domu. rzucam się na łóżko i leżę tak przez chwilę znów myśląc, że muszę się ruszyć, wziąć w garść i nie tracić czasu. otwieram książkę i zeszyt. zadania z geografii plączą mi się wraz z myślami o Nas. siedzę i patrzę przed siebie. mimo 30-stopniowej temperatury marznę. ściska mnie w żołądku. chcę mi się płakać lecz znowu nie potrafię. przez moją głowę raz po raz przewija się przeszłość i myśl, że może tak naprawdę przez nią nie jest ze mną dobrze
|
|
 |
|
Wszyscy jesteśmy narkomanami - różne są tylko używki.
|
|
 |
|
Chciała , aby cierpiał , żeby go bolało tak jak ją , ale za żadne skarby świata nie była w stanie go zranić . Tak go kochała .
|
|
 |
|
'Wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? Godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. Brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu ' mała mów co się dzieje, razem ogarniemy.' Brakowało mi tej ironii w głosie. Brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. Tego magicznego błysku w oczach. Brakowało mi po prostu Ciebie, wiesz?
|
|
 |
|
Chce Ciebie mieć cały świat nasz - tak
Ty i Ja i tylko to sie liczy
|
|
 |
|
Ten gorący płomień, który widział w Jej oczach, ogrzewał jego duszę
|
|
 |
|
Powiedz mi, co mam zrobić.
|
|
 |
|
Najpierw powiem Ci że mi nie zależy, a potem dodam jeszcze kilka innych kłamstw
|
|
 |
|
Dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad własne życie. Ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda obietnica. Dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne, było niczym, nie liczyło się, że wszystko było ściemą, każdy uśmiech i każda łza dla Nich, była czymś nieważnym.
|
|
 |
|
Pamiętam jeszcze początek. Szczęśliwie zakochani, bez kłótni, wrzasków, bez cięcia się żyletką. Bez durnych rozstań i powrotów. Nie było płaczu.
|
|
 |
|
Czy się boję? no proste. przeraża mnie las nocą, przeraża mnie wiatr, jesień, spadające liście, zimne powietrze i pustka. Twój brak mnie przeraża, trzęsące się ręce, łzy na policzkach, i drżące wargi. przeraża mnie to, że bez Ciebie zwyczajnie umieram.
|
|
 |
|
przede wszystkim, mieć odwagę być sobą.
|
|
|
|