głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika madzia979

Moje zaufanie w stosunku do Ciebie spadło tak nisko  że nawet nie uwierzę Ci jeśli powiesz która jest godzina.   masochistka

congratulations dodano: 11 października 2011

Moje zaufanie w stosunku do Ciebie spadło tak nisko, że nawet nie uwierzę Ci jeśli powiesz która jest godzina. / masochistka

miałam ledwo dwa z geografii  wiec nie ma się co dziwić  że cały czas chodzę złymi drogami.

kashiya dodano: 11 października 2011

miałam ledwo dwa z geografii, wiec nie ma się co dziwić, że cały czas chodzę złymi drogami.

 nie chce mi się żyć...  zawsze byłaś leniwa.

kashiya dodano: 11 października 2011

-nie chce mi się żyć... -zawsze byłaś leniwa.

nie twoje.    teksty congratulations dodał komentarz: nie twoje. ;) do wpisu 10 października 2011
nie twoje.    teksty congratulations dodał komentarz: nie twoje. ;) do wpisu 10 października 2011
nie wiem czyje  wzięłam od taa. c: teksty congratulations dodał komentarz: nie wiem czyje, wzięłam od taa. c: do wpisu 10 października 2011
 cz. 9  Dzwonek oznajmiający koniec wszystkich zajęć zadzwonił niesamowicie szybko. Przez wszystkie te lekcje zastanawiałam się co robić i oczywiście patrzyłam  na niego. Wyszedł z klasy jako pierwszy  natomiast ja starałam się przeciągnąć jej opuszczenie jak najdłużej się dało. Postanowiłam zaryzykować w imię napisu pod kapslem  wiem  to głupie. Ale chciałam mieć jakiś pretekst  nawet nie dla innych  tylko dla samej siebie. Żebym mogła spojrzeć w lustro i nie mieć do siebie pretensji o to  że znowu uległam  przez własną naiwność. Idąc przez korytarz zastanawiałam się co mu powiem. Postanowiłam wysłuchać co ma do powiedzenia i odejść. Nie wiedziałam tylko jeszcze  że to będzie takie trudne..

bezimienni dodano: 10 października 2011

[cz. 9] Dzwonek oznajmiający koniec wszystkich zajęć zadzwonił niesamowicie szybko. Przez wszystkie te lekcje zastanawiałam się co robić i oczywiście patrzyłam, na niego. Wyszedł z klasy jako pierwszy, natomiast ja starałam się przeciągnąć jej opuszczenie jak najdłużej się dało. Postanowiłam zaryzykować w imię napisu pod kapslem, wiem, to głupie. Ale chciałam mieć jakiś pretekst, nawet nie dla innych, tylko dla samej siebie. Żebym mogła spojrzeć w lustro i nie mieć do siebie pretensji o to, że znowu uległam, przez własną naiwność. Idąc przez korytarz zastanawiałam się co mu powiem. Postanowiłam wysłuchać co ma do powiedzenia i odejść. Nie wiedziałam tylko jeszcze, że to będzie takie trudne..

 cz. 8  Co mogłam stracić na tym spotkaniu? Tylko moją godność. To  że się tam stawię oznacza przegraną. Przecież obiecywałam sobie  że nigdy  nigdy więcej. Że nie dam satysfakcji  nie wrócę  nie ulegnę. Ale ta ciekawość  ciągłe pytanie 'czemu?' i miliony scenariuszy tego spotkania w mojej głowie nie dawały mi spokoju nawet na moment. Nikomu o tym nie powiedziałam  bo po co. Przyjaciółka odradziłaby mi tego spotkania  doskonale zdaję sobie z tego sprawę  przecież nigdy za nim nie przepadała. Usiadłam w kącie korytarza  czytając raz po raz napis na kapslu  a zaraz potem ukradkiem zerkając w stronę kieszeni  w której trzymałam kartkę z pytaniem na które wciąż szukałam odpowiedzi  z pytaniem o przyszłość  moją przyszłość   z godnością  albo z zaspokojeniem ciekawości. Wybór zdawał się zbyt trudny.  Gdyby ktoś spytał mnie wczoraj  co zrobiłabym w takiej sytuacji  odpowiedziałabym zdecydowanie 'Oczywiście nie poszłabym tam'. Jednak gdy się w niej znalazłam  to nie było już takie banalne.

bezimienni dodano: 10 października 2011

[cz. 8] Co mogłam stracić na tym spotkaniu? Tylko moją godność. To, że się tam stawię oznacza przegraną. Przecież obiecywałam sobie, że nigdy, nigdy więcej. Że nie dam satysfakcji, nie wrócę, nie ulegnę. Ale ta ciekawość, ciągłe pytanie 'czemu?' i miliony scenariuszy tego spotkania w mojej głowie nie dawały mi spokoju nawet na moment. Nikomu o tym nie powiedziałam, bo po co. Przyjaciółka odradziłaby mi tego spotkania, doskonale zdaję sobie z tego sprawę, przecież nigdy za nim nie przepadała. Usiadłam w kącie korytarza, czytając raz po raz napis na kapslu, a zaraz potem ukradkiem zerkając w stronę kieszeni, w której trzymałam kartkę z pytaniem na które wciąż szukałam odpowiedzi, z pytaniem o przyszłość, moją przyszłość - z godnością, albo z zaspokojeniem ciekawości. Wybór zdawał się zbyt trudny. Gdyby ktoś spytał mnie wczoraj, co zrobiłabym w takiej sytuacji, odpowiedziałabym zdecydowanie 'Oczywiście nie poszłabym tam'. Jednak gdy się w niej znalazłam, to nie było już takie banalne.

w życiu bym nie pomyślała  że tę miłość ograniczymy do marnego 'siema'. taa

congratulations dodano: 10 października 2011

w życiu bym nie pomyślała, że tę miłość ograniczymy do marnego 'siema'./taa

miłość i inne nieszczęścia.

congratulations dodano: 9 października 2011

miłość i inne nieszczęścia.

 cz. 7  Wyszłam z łazienki z uśmiechem na twarzy. Jednak po chwili zastanowienia  nie wiem dlaczego zagościł na mojej twarzy. Przecież nic się nie wydarzyło. Wcale nie miałam zamiaru tam iść. Bo co może zmienić jedno  głupie spotkanie? Pokocha mnie na nowo i będziemy żyć długo i szczęśliwie? No wątpię. Usiadłam na podłodze pod ścianą korytarza. Otworzyłam torbę  wyjęłam tymbarka i otworzyłam go. Przeczytałam napis pod kapslem i o mało co się nie zachłysnęłam. 'Warto zaryzykować'. Zawsze powtarzałam  że kapsle nie kłamią. Złapałam się na własnym oszustwie?

bezimienni dodano: 9 października 2011

[cz. 7] Wyszłam z łazienki z uśmiechem na twarzy. Jednak po chwili zastanowienia, nie wiem dlaczego zagościł na mojej twarzy. Przecież nic się nie wydarzyło. Wcale nie miałam zamiaru tam iść. Bo co może zmienić jedno, głupie spotkanie? Pokocha mnie na nowo i będziemy żyć długo i szczęśliwie? No wątpię. Usiadłam na podłodze pod ścianą korytarza. Otworzyłam torbę, wyjęłam tymbarka i otworzyłam go. Przeczytałam napis pod kapslem i o mało co się nie zachłysnęłam. 'Warto zaryzykować'. Zawsze powtarzałam, że kapsle nie kłamią. Złapałam się na własnym oszustwie?

 cz. 6  Zadzwonił dzwonek  wszyscy poderwali się z krzeseł  a ja w ślimaczym tempie wstałam i sięgnęłam po torbę  po czym doznałam szoku. Stał przed moją ławką  trzymając w dłoni jakąś kartkę  którą mimowolnie musiałam przyjąć  bo wciskał mi ją w ręce. Później pobiegł za innymi  a ja ruszyłam się z miejsca dopiero  gdy nauczycielka mnie pogoniła. Wyszłam z klasy i poszłam szybko w stronę łazienki  by przeczytać liścik  jakby to był jakiś skarb  który bałam się pokazać innym z obawy  że mogą mi go ukraść. Gdy dotarłam na miejsce  rozłożyłam kartkę i przeczytałam 'Dziś  po lekcjach  tam gdzie kiedyś'.

bezimienni dodano: 9 października 2011

[cz. 6] Zadzwonił dzwonek, wszyscy poderwali się z krzeseł, a ja w ślimaczym tempie wstałam i sięgnęłam po torbę, po czym doznałam szoku. Stał przed moją ławką, trzymając w dłoni jakąś kartkę, którą mimowolnie musiałam przyjąć, bo wciskał mi ją w ręce. Później pobiegł za innymi, a ja ruszyłam się z miejsca dopiero, gdy nauczycielka mnie pogoniła. Wyszłam z klasy i poszłam szybko w stronę łazienki, by przeczytać liścik, jakby to był jakiś skarb, który bałam się pokazać innym z obawy, że mogą mi go ukraść. Gdy dotarłam na miejsce, rozłożyłam kartkę i przeczytałam 'Dziś, po lekcjach, tam gdzie kiedyś'.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć