 |
|
Kilka dni, dokładnie pięć, a apogeum szczęścia osiągnę rzucając się Tobie na szyję, otwierając Ci drzwi. Te rozstania i powroty, jednak mają coś w sobie, mogę tęsknić wiedząc, że wrócisz i spędzimy najlepszy weekend w życiu. Mam dla i na kogo czekać, dla kogo układać włosy i prasować dżinsy. Mam Ciebie - mogę wszystko.
|
|
 |
|
Wiara nie potrzebuje wiedzy.
|
|
 |
|
gorąca kąpiel w wypełnionej pianą wannie, natychmiast przywraca dobre samopoczucie.
|
|
 |
|
Najsilniejsza jest taka miłość, która nie walczy ze swoją słabością. Tak czy inaczej, jeżeli to prawdziwa miłość (a nie tylko sposób, by się rozerwać, oszukać, zabić czas, który w tym mieście dłuży się niemiłosiernie), to wcześniej czy później poczucie wolności weźmie górę nad zazdrością i męczarniami, jakie ze sobą niesie. Każdy, kto uprawia sport, wie, że dla osiągnięcia dobrych wyników trzeba pogodzić się z codzienną dawką bólu. Na początku cierpienie zniechęca, ale z czasem okazuje się, że to tylko pewien etap na drodze do dobrego samopoczucia, aż w końcu staje się oczywiste, że bez bólu nie sposób nic osiągnąć.
Niebezpiecznie jest natomiast nastawić się na ten ból, w kółko o nim myśleć.
|
|
 |
|
Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie. To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób, by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko. Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę, którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli.
|
|
 |
|
Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości, jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślone dialogi, przyrzekamy się zmienić – i trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby, którą kochamy.
A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie, napięcie przekształca się w lęk, a lęk sprawia, że wstydzimy się okazać własne uczucia.
|
|
 |
|
O Jezu, jak by to było fantastycznie: puścić się na całego i przestać udawać, wyrzucić z siebie, kląć, wrzeszczeć, wyć jak Tarzan, włazić na ściany, wybijać dziury w murach, pluć, szczać i srać na każdego, kto podejdzie! (...) Dosyć już oberwałem; mógłbym tak zrobić, gdybym naprawdę chciał. I nikt by nie miał prawa mi złego słowa powiedzieć.
|
|
 |
|
Lęk jest wbudowany w człowieka i nie ma sensu z nim walczyć. Bez lęku bylibyśmy zwierzętami sukcesu. Lęku nie należy się wstydzić. Jest równie naturalny i konieczny jak zabawa albo ból. Muszę nauczyć się z tym żyć.
|
|
 |
|
Czego teraz pragnę? Żebyś tu do mnie przyszła. Nie pukaj, nie czekaj, aż Cię sama zaproszę. Wproś się. Przytul mnie. Obejmij. Połam mi żebra i zmiażdż serce, ale już nigdy, przenigdy nie wypuszczaj mnie z rąk. Ze swojego świata. Bądź przy mnie.
|
|
 |
|
Od pierwszego spotkania z nim czuła w jego obecności nieodparte, niemal cielesne pragnienie dotyku i towarzyszące temu podniecenie.
|
|
 |
|
Przy czekaniu nie budzę się o 5 rano, rezygnując z najlepszych snów. Nie przychodzę także z tego powodu już o 7 do biura. Przy czekaniu mleko nie traci dla mnie smaku. Przy tęsknocie tak.
|
|
 |
|
My tu w ogóle nie żyjemy. My tu umieramy. W każdym razie, ja tu umrę lada chwila.
|
|
|
|