 |
|
otwierasz powoli własną puszkę pandory
|
|
 |
|
kolejny raz przejechałam się na miłości.
|
|
 |
|
uszanuję Twoje szczęście, choć ta kurwa nie jest w niczym lepsza ode mnie.
|
|
 |
|
pozwoliłam Ci do niej odejść. od tego momentu ściskam głęboko w sobie każdą najmniejszą emocję. próbuję pokazać każdemu, że wcale nie byłeś dla mnie aż tak ważny. oszukuję każdego wiedząc doskonale, że do mnie wrócisz. wrócisz bo
to przecież ja Cię kocham.
|
|
 |
|
a kiedyś w rubryce 'przyczyna zgonu' wpiszą mi Twoje imię.
|
|
 |
|
za bardzo cenie sobie swoje własne uczucia, żeby bawic sie czyimiś.
|
|
 |
|
tak sobie myślę, że gdybyś był bardziej wierny i mniej bezczelny, może bylibyśmy razem do dzisiaj.?
|
|
 |
|
myślałam, że ten chłopak ma uczucia.
|
|
 |
|
tak, kocham Cię. ale zadzwoń jak dorośniesz.
|
|
 |
|
każda cząstka mnie cholernie za Tobą tęskni.
|
|
|
|