 |
"...Nie będe dłużej już udawać..
Że do ciebie nie czuje nic..
Wiesz teraz jaka jestem słaba..
Chciałabym móc zaufać ci..
Nie będe bronić sie przed tobą..
Mi na to brakuje sił..
Lecz prosze ciebie tylko o to..
Byś krzywdy nie zrobił mi..
Tak mówiłam wczoraj..
Jednym pocałunkiem przekonałeś mnie.. "
|
|
 |
..."Widziałem ją dzisiaj, tak o poranku,
Czytała książkę na ławce w parku.
Jak kot podszedłem, na brzegu usiadłem,
Podniosła oczy, a ja odpadłem.
Czy ktoś ich jeszcze razem widział?
Czy ktoś cokolwiek o nich wie?
Ou yeah, ou yeah, ou yeah
Czy zakochali się?..."
|
|
 |
... nie rozumiałem kiedy mówiła mi dzisiaj ostatni raz...
mieliśmy wiecznie trwać na jednej z dzikich plaż...
|
|
 |
Następni w kolejce po wolność i szczęście...
|
|
 |
To faktycznie bez sensu ...
|
|
 |
Tyle samotnych dróg musiałam przejść bez Ciebie....
|
|
 |
Czy można aż tak kogoś nienawidzić, że na samą myśl o rozmowie z Tą osobą ma się skrzywioną minę? Że mimo tego jak jest odpowiada Ci mijanie się? Że na myśl o wspólnym weekendzie masz ochotę płakać? Czy można aż tak nienawidzić, żeby zastanawiać się czy się kocha? Ja tak właśnie nienawidzę Ciebie, cóż próbowałam ze wszystkich sił "zakleić" tą ranę, którą zrobiłeś 7 lat temu, ale sorry nie potrafię. Już wtedy Cię nienawidziłam, teraz z każdym dniem się to pogłębia. Dla mnie przestałeś być ojcem tak naprawdę 7 lat temu, teraz to zrozumiałam/ASs
|
|
 |
Tylko pamiętaj że jeżeli się zaangazuje a Ty złamiesz mi serce to juz na zawsze zimną suką będę!
|
|
 |
W zupełności starczy mi stan "dobrze, gdy nie za dobrze". Mniej rozczarowań, płaczu i niepotrzebnych pytań, a więcej przespanych nocy.
|
|
 |
Od czterech lat próbujemy ułożyć sobie życie bez siebie, od czterech lat jednak szukamy cały czas kontaktu ze sobą. I mimo tych wszystkich kłótni, wyzwisk, milczenia, nie odbierania tel, Twojej zmiany numeru, blokowania na gg zawsze się odezwiesz, zawsze wracasz. Mieszasz mi w życiu jak nikt inny. "Przychodzisz" po to, by później kilka tygodni, czasem miesięcy milczeć. Ale mnie to nie rusza, bo zawsze wiem, że "wrócisz". Ludzie pytają czemu nie spróbujemy po raz drugi, ale oboje wiemy, że to nie jest miłość, to jest jebane uzależnienie od siebie nawzajem. Wczoraj też kazałam CI spierdalać z mojego życia, a rano jak wstałam był sms od Ciebie. Tak ciężko Nam od siebie "odejść". /ASs
|
|
 |
Desperacko próbowałam Cię przy sobie zatrzymać, robiłam wszystko co tylko możliwe, żeby chociaż na moment było tak jak kiedyś nie patrząc na to jak się poniżam. Teraz z biegiem tygodni dotarło do mnie jakie to było chore i głupie. Ale to nauczyło mnie jednego, a właściwie pokazało mi, że mimo tego, że wmawiałam sobie inaczej, to jednak potrafię walczyć o swoje. Tak na dobrą sprawę, to jestem chyba szczęśliwa, fakt nie ma przy mnie osoby przy której bym codziennie zasypiała i się budziła, no ale nic na siłę. To wszystko jednak mi pokazało kto był, jest i będzie przy mnie na zawsze. I mimo tego, że nie wierzyłeś, że potrafię się zmienić to samym faktem, że to wszystko zrozumiałam i wieloma innymi rzeczami udowodniłam Tobie, a przede wszystkim sobie samej, że jednak jest inaczej. Widzisz? Mówiłam, że dam radę, Ty jednak w to nie wierzyłeś, tak samo jak nie wierzyłeś mi/ASs
|
|
 |
"Faceta poznaje się po tym czy będzie przy Tobie kiedy wasze dziecko będzie miało 40 stopni gorączki. Kiedy kobieta powie, że jest chora a on będzie tuż obok. Kiedy wszystko w życiu się pierdoli, a on mówi: zaczynamy od początku."
|
|
|
|