|
Uwierz, nie masz pojęcia, jakie to trudne i jak często i intensywnie boli. /pierdolisz.
|
|
|
Spójrz na mnie, chociaż jeszcze raz, proszę. Choć przez sekundę zainteresuj się moim losem. Daj mi szansę na sukces jak Wojtek Mann, albo daj mi tę noc, tak jak Bolter. W nas ja widzę niepokój. /Hucz
|
|
|
Coś Cię boli, ale z drugiej strony, nie może boleć, bo nic nie czujesz. Nie wiesz, czy masz siedzieć, czy leżeć, czy biec, gdzieś gdzie to ucichnie. Może siedzieć cicho i czekać, aż przejdzie, albo wręcz przeciwnie, zacząć krzyczeć, żeby to zagłuszyć. Rozrywają Cię miliony sprzecznych emocji, których nie możesz się pozbyć. Jedynym marzeniem jest, żeby to szybko zniknęło. Ale żeby spełnić marzenia, trzeba się namęczyć. /pierdolisz.
|
|
|
Nie zawsze wszystko jest takie, jak byśmy chcieli. Ale to nic, cieszmy się, że w ogóle jest. /pierdolisz.
|
|
|
|
Niektórych spraw nie zmienisz równocześnie nie raniąc siebie. /esperer
|
|
|
'Nie wracać, nie czuć nic i nic nie wiedzieć.'
|
|
|
Przepraszam mamo, nie dałam rady. Zawiodłam Cię, znowu płaczę. Miałaś rację, niszczę się. Miałaś rację, nie ma w tym przyszłości. Miałaś rację, to musi się skończyć. Miałaś rację, nie jestem w stanie jej pomóc. Miałaś rację, umieram. /pierdolisz.
|
|
|
To niszczy, centymetr po centymetrze. Lecz skoro dalej chcesz umierać, dążąc do niemożliwego, po prostu rób swoje. /pierdolisz.
|
|
|
Now and then I think of all the times you screwed me over, but had me believing it was always something that I'd done.
|
|
|
Cała drogę samochodem zastanawiasz się, co znowu zrobiłaś źle. Analizujesz każde ze swoich słów i zachowań, od poprzedniego postoju, zanosząc się nieustannie łzami. Wracasz do domu i znosisz miliony pytań, które powodują, że wpadasz w letarg. Matka siedzi nad Tobą, głaszcząc Cię po włosach, kiedy Ty wręcz krzyczysz, jak bardzo beznadziejna jesteś. Po raz pierwszy ukazujesz się jej w takim stanie. Kolejny raz umiera Twoje serce, kolejny raz 'w imię miłości'. Ale to wcale nie jest koniec kolejnego lawstory. To tylko cisza. Rozsadzająca Twoją czaszkę i rozrywająca serce cisza. Może następnym razem nie będziesz miała siły, by to pozbierać i odejdziesz płacząc cichutko. Zrobisz to mało efektownie, tak jak zaplanowałaś parę lat temu, po prostu przestaniesz oddychać. /pierdolisz.
|
|
|
Podobno chciał mnie lepiej poznać. Podobno miał bywać częściej. Ponoć dzisiaj też miał się zjawić. Tak, to tylko kolejne słowa i obietnice. Mało kto ich dotrzymuje, więc się przyzwyczajam. /pierdolisz.
|
|
|
To wszystko powinno wyglądać inaczej, ale wolimy jebać wszystko, niż rozmawiać. /pierdolisz.
|
|
|
|