 |
"Nigdy nie powtarzajmy, że nam się coś należy od życia, bo tak na prawdę nie należy nam się praktycznie nic! Należy nam się tylko to, na co sobie sami zapracujemy swoim poświęceniem, swoją pracą, swoją osobą." - więc walczmy o tych, na których nam zależy, dla których zrobimy wszystko, walczmy o miłość, do końca!
|
|
 |
Cz.5: Uświadomiła sobie, że również nie kocha mężczyzny, z którym zdradziła swojego męża. Rozstała się z nim i przeprosiła za to, że bawiła się jego uczuciami. Z mężem wzięła rozwód, ale z przyjaciółką się pogodziła. Jednak w między czasie przypomniała sobie po raz kolejny o czym mówiła jej wróżka, że jej małżeństwo się rozpadnie, po czym czeka ją tylko śmierć. Chcąc dowiedzieć się więcej, co widziała wróżka przepowiadając jej przyszłość - udała się do niej. Na miejscu okazało się, że to zwykła oszustka, że już tutaj nie mieszka, bo musiała się wyprowadzić i uciec przed ludźmi, których zraniła. Dotarło do niej, że przez jedną głupią wróżbę posypało się jej całe życie. Po rozwodzie, z wielkim smutkiem opuściła swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania, swoje miasto. Wyjechała gdzieś indziej, gdzieś daleko stąd, zrywając wszelkie kontakty, zaczynając swoje życie na nowo, zostawiając przeszłość...
|
|
 |
Cz.4: Sama nie przypuszczała, że to tak daleko zajdzie, że przyjaciel tak się zaangażuje i zdobędzie się na to, aby jej coś takiego wyznać. Wiedziała teraz jedno, nie może mieszkać dalej ze swoim mężem. Pojechała więc po swoje rzeczy do swojego mieszkania. Oczywiście zastała tam męża, któremu o wszystkim powiedziała. I w tym momencie, całe jej życie legło w gruzach. Mąż wytłumaczył jej, że nic go nie łączy z jej przyjaciółką, że dziecko nie jest jego tylko jakiegoś kolegi i zawsze pozostawał jej wierny. Ale teraz, kiedy okazało się, że ona go zdradziła, nie chce jej znać! Zadawała sobie pytanie, dlaczego to zrobiła, po co były te wszystkie tajemnice i dlaczego od początku nie mogła znać całej prawdy? Zresztą, to i tak nie ma znaczenia. Wiedziała przecież, że tylko ona jest odpowiedzialna, za rozpad swojego małżeństwa. Próbowała wszystko wyjaśnić swojemu mężowi, prosić aby do niej wrócił. Ale wszystko to było na nic, bo mąż nie był w stanie jej wybaczyć zdrady...
|
|
 |
Cz.3: Wygarnęła wszystko swojemu mężowi i swojej przyjaciółce nazywając ją 'dziwką'. Obydwoje wszystkiemu zaprzeczyli. Śledziła ich dalej żyjąc w ciągłym strachu o swój związek. Tym razem miała wszystkiego dosyć. Poszli oni razem do ginekologa, do którego wcześniej numer znalazła w jego rzeczach. Nie chciała słuchać jakichkolwiek wyjaśnień. Wszystko było dla niej jasne. Okazało się, że jej najlepsza przyjaciółka była w ciąży, ale usunęła dziecko. Oczywiście pomyślała sobie, że jest to dziecko jej męża. Nie dopuszczając ich do głosu, po prostu stamtąd zbiegła. Z wielkim płaczem udała się do swojego kolegi z pracy - najlepszego przyjaciela. Znalazła w nim oparcie, którego potrzebowała. Zdradziła męża razem z nim, żyjąc w przekonaniu, że on zrobił to samo kilka dni wcześniej z jej najlepszą przyjaciółką. Kiedy było po wszystkim, przyjaciel wyznał jej miłość. Nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić, była kompletnie rozbita...
|
|
 |
Cz.2: Nie wiedziała, jak ma postępować, bo przecież widziała ich tylko na normalnym spotkaniu, nie przyłapała ich na 'gorącym uczynku'. Żyła więc dalej, ale z coraz większym zaangażowaniem w to, co powiedziała jej wróżka. Nie mogła dopuścić do siebie tej myśli, że mąż nie był jej wierny. Pewnego dnia nie wytrzymała napięcia, w którym żyła odkąd ich razem zobaczyła. Zaczęła kontrolować i śledzić własnego męża. Przyłapała ich po raz kolejny, tym razem nie miała żadnych wątpliwości. Wzięła jego telefon, po jego powrocie do domu, i zaczęła czytać smsy, które pisał ze swoją 'kochanką'. Jasno z nich wynikało, że ukrywają coś przed nią. Postanowiła więc pogrzebać trochę w rzeczach męża. Znalazła numer telefonu, pod który zadzwoniła. Zamarła, kiedy usłyszała w słuchawce: 'Gabinet ginekologiczny, w czym mogę pomóc?'. W jednym momencie zawaliło jej się wszystko. Czarny scenariusz przechodził jej przez myśli. Nie mogła się pozbierać...
|
|
 |
Cz.1: Pewnego dnia, jak co roku, obchodziła swoje kolejne urodziny. Zaprosiła więc swoje przyjaciółki, aby razem z nimi świętować ten dzień. One jednak, jako prezent, zaprosiły na to przyjęcie wróżkę, która miała przepowiedzieć solenizantce przyszłość. Układało jej się fantastycznie zarówno w życiu osobistym, jak i w pracy. Jednak wróżka zmieniła całe jej życie. Przepowiedziała jej, że zacznie się w jej małżeństwie niedobrze dziać. Że czekają ją chwile rozczarowań i cały świat jej się przez to zawali. A po tym wszystkich, czeka ją nagła śmierć. Na początku w ogóle się nie przejęła tym, co wróżka jej powiedziała. Ale mijały kolejne dni i zaczęła coraz więcej o tym myśleć. Pewnego dnia, zobaczyła swojego męża razem ze swoją najlepszą przyjaciółką, z tą, którą kilka dni wcześniej świętowała swoje urodziny. Od razu przed ją oczyma stanęło to wszystko, co zostało jej wywróżone. Zaczęła podejrzewać męża o zdradę. Zaślepiała ją nienawiść do niego i do swojej przyjaciółki...
|
|
 |
"Jak to możliwe, że jedno serce potrafi pomieścić tyle odmiennych uczuć i emocji? W jednej chwili bije w rytmie miłości, a sekundę później jest przepełnione nienawiścią. Człowiek w niedzielę ma ochotę umrzeć, zniknąć i nigdy nie powrócić, a w poniedziałek pilnuje się, by czegoś nie zniszczyć z radości i nadmiaru energii. A może jedynie ja jestem tak rozchwiana emocjonalnie? Możliwe, ale mam nadzieję, że nadejdzie taki czas, w którym w moim sercu będą gościć przede wszystkim pozytywne uczucia, Ale kto tego nie pragnie? Kto nie pragnie być szczęśliwy? Chociaż jakby się zastanowić, można dojść do wniosku, iż są również tacy ludzie, którzy dążą do bycia nieszczęśliwymi i starają się okazać całemu światu, jak ich los i wszyscy wokół krzywdzą..." // allic
|
|
 |
Przelać emocje na kartkę papieru, czy na ekran monitora? Ooo tak, uwielbiam to robić ostatnimi czasy! A więc niech tak zostanie, bo jest zajebiście!
|
|
 |
Czy na prawdę trzeba tyle przeżyć, tyle osób zranić i tyle krzywdy wyrządzić bliskim, aby w końcu zrozumieć swoje błędy?!
|
|
 |
A czy Ty pamiętasz ten piękny wieczór? Bo ja nie mogę przestać o nim myśleć! Pamiętasz, jak wpadłaś mi w ramiona, bo nie miałaś nikogo innego? Pamiętasz, jak mocno Cie wtedy przytuliłem, bo chciałem, abyś poczuła się bezpiecznie? Pamiętasz, jak popatrzyłaś mi głęboko w oczy po czym mnie pocałowałaś? Pamiętasz co Ci wtedy powiedziałem? Nie? To ja Ci przypomnę! "Zawsze możesz na mnie liczyć!" I tak pozostaje do dnia dzisiejszego. Ale po co to wszystko było? Dlaczego to zrobiłaś, skoro zupełnie nic nie czułaś? Czego ja nie mam, co ma on? Pamiętaj jedno: ja też jestem człowiekiem, podobnie jak Ty, i też mam swoje uczucia, które jest bardzo łatwo zranić. A takich rzeczy się nie zapomina...
|
|
 |
Podejdź do mnie jeszcze raz i pocałuj mnie na pożegnanie! Tak jak wtedy, kiedy nic innego dla Ciebie się nie liczyło, kiedy wtuliłem Cie mocno w swoje ramiona i kiedy uczucie do Ciebie wyniosło mnie ponad wyżyny! Szkoda tylko, że tak szybko sprowadziłaś mnie z powrotem na ziemie.
|
|
 |
Przynajmniej nie możesz liczyć na brak wrażeń w Twoim życiu.
|
|
|
|