 |
Wyszedłem na balkon i poprosiłem by przyszła do mnie. Pocałowałem Jej wystający obojczyk i poprosiłem by zamknęła oczy. Chwilę niczym koneser win delektowałem się malarstwem Jej twarzy w nocnej marynacie. Podniosłem schowaną, wyciętą gwiazdę z papieru i objąłem Ją od tylu. Kochanie, otwórz już oczy. - Szepnąłem jak najciszej by mój głos współgrał z delikatnym wiatrem i zapachem nocy. Otworzyła oczy, a ja podniosłem gwiazdke, udałem, że zdejmuje Ją z nieba i z uśmiechem powiedziałem: W końcu chciałaś kiedyś poczuć słodycz gwiazd, a ja mówiłem, że zdobędę dla Ciebie cały świat. Łzy szczęścia spłynęły wprost na moją koszule, wtuliłem Ją w siebie bardziej by wiedziała, że nigdy Jej nie puszczę i nie zostawię. A słowa dotrzymuje.
|
|
 |
Dłużej tak nie potrafię. Nie będę już wyczekiwać Twojego przyjścia, tego czy mnie zauważysz, czy znów olejesz. Nie będę się łudzić, że może dziś napiszesz. Nie mam zamiaru patrzeć na Ciebie wiedząc, że nie mogę Cię mieć. Nie chcę być obok Ciebie i nie móc nic z tym zrobić. Nie chcę mieć nadziei, że może jutro będzie lepiej. Nie chcę tęsknić za czymś, czego nigdy nie miałam. Nie chcę już myśleć o Tobie, o tym co robisz i z kim teraz jesteś. Nie umiem już dłużej uśmiechać się do Ciebie, bo wiem, że jeszcze kiedyś zatęsknię za człowiekiem, który potrafił rozbawić mnie do łez. Nie chcę być z Tobą przez chwilę na przypadkowym spotkaniu. Nie chcę Cię już widywać, bo wiem, że za jakiś czas ukłucie w sercu przypomni mi, że istniał człowiek, który nigdy nie był mój. [ yezoo ]
|
|
 |
najgorsze to ranić człowieka, o którym wiesz to -jak bardzo potrafi cierpieć
|
|
 |
Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute, a będę Twoja, kiedy tylko pokonam smutek
|
|
 |
nie zmieniaj się nigdy dla kogoś, bo jeśli kiedyś odejdzie
nie będziesz miała ani jego, ani siebie.
|
|
 |
powiedz, że zawsze będziesz
obok, chroniąc me serce
|
|
 |
szczerze żałuje że tak wyszło między nami kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami !!!!!!!!
|
|
 |
mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem. skurwiel nie wierzy ze serce można zatrzymać żalem
|
|
 |
Choć wiem, że mi nie wolno chciałbym z tego się ograbić
Złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić
Bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić
Na wskroś przeszywają mnie zmęczenia dreszcze
Ten ktoś nie wiem ile czekać będzie jeszcze
Bo choć kolorowe staje się powietrze
To zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń
|
|
 |
I napisałbym do Ciebie ale jakoś brakuje słów.
Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz.
Wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
 |
"Na losu kartach znów spiszemy strofy sumując nasze dokonania i głupoty, a uczuć dotyk
znów przyniesie uśmiech karmiąc nas tym, co ludzkie, aż w końcu uśnie, by wrócić później
i zachwycić sercem, balans na równoważni 'smutek' i 'szczęście'. Nie trzeba więcej, tylko
ufaj nadziei, nie trzeba więcej, tylko pamiętaj o nas, przeciw wszystkiemu, co ciągle nas
dzieli, przeciw wszystkiemu, co chce nas pokonać"
|
|
 |
tyle pytań chcę Ci zadać, które mi w głowie siedzą ale zbyt boję się że zadasz mi ból odpowiedzią
czasem mam ochotę tu zacząć wszystko od nowa zamiast wymieniać spojrzenia, zacząć wymieniać słowa
choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach to czuję tęsknotę gdy znów sobie Ciebie wyobrażam.
|
|
|
|