-on jest uzależniony od swoich nawyków, swoich wad. on nie chce nigdzie jechać więc gdzie go zabierzesz? -nie ja. on mnie zabierze do swojego świata. miejsca gdzie jest dniami i nocami. i jest szczęśliwy. jego zwyczaje będą moimi. jego wady będą moimi. on nie moze ich zostawić ale ja moge je zabrać. jeśli ta trucizna jest jego pierwszą miłością też to zaakceptuje. będę się chwiać na nogach razem z nim. później w pewnym momencie może go odnajdę. może bedzie mial dosyc swoich nawykow. może wróci i powie że jest zmęczony. wtedy ja powiem "chodź...chodźmy do domu." i on wróci.
zawsze myślałam że największą satysfakcją dla każdego, nie tylko dla kobiet również dla facetów, to sprawić by druga połowa była najszczęśliwszą osobą na ziemi, by skupiać na niej całą swoją uwagę. widocznie myliłam się.