| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | to on, przecież winny jest wszystkich cichych łez, które skrywają w sobie dusze zranionych kobiet. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i kiedy powiedział, że odchodzi, zapragnęłam jednego. kupić mu koszulkę z napisem DRAŃ. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | patrząc na puste ulice, mokre od zimnego deszczu, zdaję sobie sprawę, że postanowiłeś wykreślić mnie ze swoich myśli. kto by pomyślał, że tak bardzo mnie to zaboli? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | powiedziałam mu, że go kocham, a on uśmiechnął się i poszedł dalej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nienawidzę cię za wszystko. za to, że dałeś mi tą cholerną nadzieję z której i tak nic nie wyszło. za nieprzespane noce i litry połykanych łez. nienawidzę cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to, że mimo tego jak doskonale cię znam, wciąż cię kocham czując się z tym żałośnie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | na które piętro? na wypełnione szczęściem, poproszę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedziała z papierosem w dłoni i napawała się tym wspaniałym uczuciem, że już go nie potrzebuje do szczęścia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | w takim razie miło, że mogłam pomóc. zawsze służę pomocą, skurwielu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i dopadło ją tak totalnie beznadziejne zaćmienie serca. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zaciągnęłam się z myślą o tobie. wypuściłam dym z nadzieją, że o tobie zapomnę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - ona była zwykłą, cichą szarą myszką. on miał mnóstwo znajomych i był typem imprezowicza. pewnego dnia spojrzeli sobie głęboko w oczy i... - i? no mów szybko, co było dalej? dalej zakochali się w sobie?! - nie, minęli się i nigdy więcej się nie spotkali. - no ale, co? to już koniec? nie ma miłości? ta twoja historia taka jakaś... - prawdziwa? - nie, nieskończona! proszę powiedz, że zaczęli rozmawiać i byli razem. proszę cię, powiedz to! powiedz, że się zakochali, że byli szczęśliwi, że... - że dla kilku chwil szczęścia ona zmarnowała swoje życie i zabiła się z powodu nieszczęśliwej miłości, a on za późno poczuł jak bardzo ją kocha i zrobił to samo? czy może wolisz wersję, że żyli razem długo i szczęśliwie? - nie. chcę ładną historię, taką która jest prawdziwa. - właśnie taką ci opowiedziałam. do tej pory pamiętam te cudowne brązowe oczy. - ale... - cii... nic nie mów. zaraz ułożę piękną historię, która powinna cię zadowolić, tylko proszę nie wspominaj już o tamtej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nigdy nie zapomnę momentu, gdy wziąłeś mnie na kolana, po czym przytuliłeś się do mojej klatki piersiowej i powiedziałeś: "jak cudownie bije ci serduszko". wymiękłam. |  |  |  |