 |
Jak sprowokować wewnętrzne zło, wyjść z zamkniętego kręgu smutku, bólu i cierpienia. Jak stać się tym kim chcę być? Jak sprowokować wewnętrzną siebie do wyjścia na zewnątrz.
|
|
 |
Biegnę, tylko nie wiem czemu do tyłu. Biegnę, cofając się do dawnych chwil. Biegnę, bez względu na to co czeka mnie. Biegnę, choć nie chcę cofać już się.
|
|
 |
Kocham Cię w promieniach słońca i w blasku księżyca . Kocham Cię kiedy się złościsz na mnie bez konkretnego powodu i kiedy bez konkretnego powodu przytulasz się z radości . Kocham Cię kiedy śpisz i kiedy opowiadasz mi coś z pasją . Kocham Cię kiedy płaczesz , a mi pozwalasz się pocieszać . Kocham Cię każdego dnia . Każdego dnia coraz mocniej . Coraz mocniej i mocniej . ♥
|
|
 |
" Wirtualne love story, a w realu yhym, sorry! " ♥
|
|
 |
Te oczy, te włosy, te ruchy, ten uśmiech, to spojrzenie, ten on .
|
|
 |
I cicho przyznaję, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś, o czym jeszcze nie wiem, albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da.
|
|
 |
- Bo nie uciszysz go nigdy. I nawet gdybyś udawał, że nie słyszysz, o czym mówi, nadal będzie biło w twojej piersi i nie przestanie powtarzać tego, co myśli o życiu i o świecie.
|
|
 |
|
Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz .
|
|
 |
A Improvise siedzi, wpieprza ciasto i nie wie co ze sobą zrobić.
|
|
 |
Super, podnosisz się, kręciołek w głowie, pokój wiruje i jeb znowu leżysz. I to wszystko bez jakichkolwiek dodatkowych substancji. Mój organizm wariuje.
|
|
 |
Znów spojrzałam w lustro i zobaczyłam kogoś innego niż chciałam zobaczyć. W moim odbiciu był tylko zarys postaci. Kilka czarnych kresek, krzywych, niedociągniętych. Zero barw, zero kształtów, wszystko takie nijakie. Napiłam się wody, zamieniła się w gorycz życia, połknęłam kawałek słodkiego jabłka przeistoczyło się w kamień o ostrych krawędziach, wbiłam sobie nóż w podbrzusze poczułam ulgę i zobaczyłam sączącą się ze mnie wodę. Ani grama krwi. Mnie już nie ma. Nie istnieję.
|
|
|
|