 |
wiesz jak trudno jest przyznać, że się kogoś potrzebuje?
|
|
 |
kiedyś zrozumiesz, że byłeś dla mnie zbyt ważny. zbyt ważny, abym mogła zostać. wierzę, że nadejdzie dzień kiedy będziesz mi wdzięczny i pojmiesz, że moje odejście było największą deklaracją miłości. tej prawdziwej, gdzie stawiasz szczęście drugiej osoby nad własne.
|
|
 |
pamiętasz co mi obiecałeś? że pomimo wszystko i wszystkich będziesz przy mnie, że cały czas będziesz trzymał mnie za rękę i nigdy nie puścisz. chwila zawahania z mojej strony i mówisz już to innej.
|
|
 |
pamiętasz co mi obiecałeś? że pomimo wszystko i wszystkich będziesz przy mnie, że cały czas będziesz trzymał mnie za rękę i nigdy nie puścisz. chwila zawahania z mojej strony i mówisz już to innej.
|
|
 |
pierdol to i żyj dalej, on będzie żałował, a ty pokaż mu jak świetnie się bawisz.
|
|
 |
Cholernie Cię kocham. Nieważne gdzie jesteś, jak bardzo się zmieniłeś i czy czujesz to samo do mnie. Kocham i tyle.
|
|
 |
Mam płakać i błagać, żebyś mnie kochał? No śmieszne, spierdalaj.
|
|
 |
nigdy nie bądź pewna, że jesteś jedyną osobą, której on nie może się oprzeć.
|
|
 |
i znów wracamy do czasu, kiedy najważniejszy jest dźwięk smsa. bo przecież tylko na to czekam. codziennie.
|
|
 |
i nie pierdolcie,że uczucia nie istnieją, że potraficie mieć wyjebane na wszystko i mimo wszystko, że nie lubicie, nie pragniecie, nie kochacie i nie marzycie o nikim. nie pierdolcie, bo chuja prawda, i tak większość z was płacze nocami w poduszkę
|
|
 |
tylko on potrafił patrzeć na nią w sposób nieuchwytny, który przeszywał ją na wskroś. był projektantem jej snów i wynalazcą uśmiechu. fanatykiem jej kruchości. a kiedy jego serce przestało bić, własne również była zmuszona zatrzymać. przecież nie mogła pozostać niewielbiona. jej serce nie było w stanie bić bez narzucenia rytmu przez swojego partnera, zamieszkującego w jego klatce piersiowej.
|
|
 |
gdybym mogła zaczęłabym zabierać ze sobą koc. ale przecież nie raz, w środku zimy wtulałam się i bez niego w Twoje nagie ciało. teraz też podołam. wystarczy odsunięcie paru zniczy, zrobienie trochę miejsca. po paru chwilach moje ciało przyzwyczaja się do zimnego marmuru. wtulam się w niego i wcale nie jest tak ciężko. może jestem zahartowana. a może po prostu staram się być dzielną, wedle mojej obietnicy którą Ci złożyłam. tej ostatniej.
|
|
|
|