 |
Zmusiła usta do cierpkiego uśmiechu, tłamsząc chwilowe ukłucie - kiedy ludzie zataczali się coraz głębiej w rutynie, on wymykał się szarości, siadał na zazielenionym pagórku i raczył wiecznie zmęczone oczy błękitem nieba. Czasami miała wrażenie, że był ponad rzeczywistość, że jakimś cudem przenikał przez tę fasadę i docierał do prawdy, która łagodnie spowalniała szaleńczy tryb życia i zsyłała sen.
|
|
 |
Idź za mną - mówią znaki na równoległym skraju przepaści.
|
|
 |
Tak to już jest, ludzie pojawiają się, przewracają do góry nogami Twoje życie, a potem odchodzą. Pogódź się z tym, maleńka.
|
|
 |
Jeśli będę mieć syna, wychowam go tak, aby wiedział, że żadnej kobiety nie wolno krzywdzić.
|
|
 |
Idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym Cię za chwilę spotkać. Co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o Tobie zapomniałam.
|
|
 |
Krew mi się ścina jak u Ciebie widzę łzy, pójdę za Tobą nawet w najgorszy syf.
|
|
 |
Powiedzieć tych parę słów, że tęsknię, przepraszam, zależy mi znów.
|
|
 |
Gdybym mogła podarować Ci tylko jedną rzecz tego świata, chciałabym dać ci umiejętność patrzenia moimi oczami.
|
|
|
|