 |
Zajebiście się wyrabiam. Od poniedziałku do piątku o godzinie 20 wchodzę dopiero do domu, nie mam czasu dla przyjaciół ze starej szkoły, nie widuję nawet kolegi, który chodzi do tego samego liceum co ja... Nie ogaaarniam całkowicie, chcę kurwa wakacje. / believe.me
|
|
 |
"Pierwszy dzień, a mi się już kurwa nie chce..." komentarz kolegi na temat szkoły - bezcenny. / believe.me
|
|
 |
"It's also possible that I'm the only guy who cant copy and paste his facebook link. :P" kooooocham to! ;D / believe.me
|
|
 |
Nie chcę nikomu psuć humoru, ale za tydzień właśnie będziemy "witać" nowy rok szkolny... /believe.me
|
|
 |
Jak się jebie, to już wszystko naraz, spoko. / believe.me
|
|
 |
Ten cholerny ból, którego nic nie uśmierzy. Myliłam się myśląc, że nie będę tego aż tak przeżywać. Że w końcu są inne szanse na wzbicie się na wyżyny. Jednak to co teraz przeżywam to dramat. Chodzę zalana łzami, a wszyscy wokół chcą mnie pocieszyć. Najgorsze jest to, że nie wiedzą co czuję. Nie są tak emocjonalnie z tym związani. Bo było tak cholernie blisko i jak zwykle finisz musiał się zjebać. Wiem dobrze, że nic nie mogę zrobić. Tysiące osób przeżywa właśnie to samo co ja, jednak najbardziej mi szkoda, tych, którzy dla nas walczyli. Którzy pomimo ogromniej presji, chcieli nam i sobie zrobić święto. Dziękuję, mimo wszystko. / believe.me
|
|
 |
A wiecie co jest najgorsze? Że po twojej ciężkiej pracy, wylewanych potach na treningach, szlifowaniu po raz setny taktyki pod danego rywala, cholernych zakwasach, graniu mimo kolejnej kontuzji nadgarstka, po poświęceniu po prostu wszystkiego, co tak młoda osoba jak ja ma, zderza się człowiek z subiektywizmem sędziego, który decyduje o porażce twojej drużyny. Zupełnie niezasłużonej. Wtedy uświadamiasz sobie, że jeden człowiek może odebrać wszelkie marzenia. Na moje nieszczęście, ja już zetknęłam się z tym. Wystarczył jeden człowiek, aby mnie zniechęcić do ciężkiej harówy. Jeden, jedyny człowiek, który pozbawił mnie wtedy chęci do życia. Bo byliśmy o krok od tak wielkiej radości, lecz pozostał tylko smutek i żal, a na usta cisnęło się tylko "dlaczego, kurwa?!". / believe.me
|
|
 |
Idę się powiesić, kurwa. To jest dramat, było tak blisko... / believe.me
|
|
 |
I jedyne co teraz powinnam zrobić to zebrać wszystkie myśli i "posegregować" moje uczucia. Chociażby dla świętego spokoju, żeby nowy rok szkolny zacząć w końcu z "czystą" głową. Ale w sumie leń jest silniejszy. Więc zaczyna się coroczny koncert moich humorów, fajnie. / believe.me
|
|
 |
Coraz większy stres... Podziwiam siebie, że do tej pory nie padłam jeszcze na zawał. / believe.me
|
|
 |
Niech mi ktoś da tabletki na nerwy, bo to co ja tutaj przeżywam to istna katusza! / believe.me
|
|
 |
Zasiedliśmy wszyscy jak zwykle do obiadu. Wzięłam maggi i dolałam bratu do zupy, mimo, iż wiem, że on jej nie cierpi. Po czym mówię: - ja na twoim miejscu już bym nie jadła tej zupy. Maggi smakuje co najmniej jak trutka na szczury. - Monika! Jemy obiad, oszczędź nam swoje spostrzeżenia. - uspokoiła mnie mama, a mój drugi brat na to: - wiecie co dziś widziałem? Rozjechanego szczura na drodze. - pokiwałam głową i odpowiedziałam: - ja też! te wszystkie flaki mu na wierzch wyszły, fuj. - skrzywiłam się z obrzydzenia, na co mama: - Koniec! Czy my nie możemy jeść obiadów jak normalna rodzina, tylko musicie teraz dzielić się swoimi obleśnymi widokami? Co za debili wychowałam? - Kocham te codzienne rozmowy przy obiadach, nie ma co. / believe.me
|
|
|
|