 |
Uwielbiam, gdy powoduję łzy szczęścia u kogoś, choćby i swoim głupim pierdoleniem. :)
|
|
 |
Codzienne czynności takie jak mieszanie herbaty, ścielenie łóżka, którego zwykle nie ściele bo nie mam ochoty, wycieranie kurzu czy leżenie na łóżku stają się dla mnie w chuj uciążliwe. Robię to z przymusu . Z przymusu wstaję każdego dnia rano obiecując sobie , że dziś na pewno będzie mój najlepszy dzień, że dziś zrobię coś z czego będę dumna, że dziś uda mi się zaskoczyć pozytywnie samą siebie. Chciałabym zrobić coś mega ważnego dla siebie. Chciałabym to zacząć i skończyć z powodzeniem a nie tak jak wszystko inne kolejną porażką. Podobno jak się czegoś bardzo chcę to tak też się stanie .. Więc chcę . Bardzo .
|
|
 |
Potrzebuję siły do przetrwania kolejnego dnia. Dnia, w którym wiem , że Ciebie nie będzie. Dnia. w którym wiem, że będę się śmiała próbując o Tobie nie myśleć. Dnia, w którym będę przypominała sobie najpiękniejsze chwile w moim życiu. Robię to choć to cholernie boli. Boli myśl, że nigdy nie będzie już tak samo, że nigdy nie spotkam drugiej takiej osoby jaką byłeś Ty . Boli to, że właśnie teraz gasząc światło w pokoju mam ochotę rozpłakać się jak małe dziecko. Ale nie chcę się nad sobą użalać . Nie chce myśleć o tym , że kolejny dzień był do bani. że kolejny dzień musiałam walczyć z tym żeby się z nikim nie pokłócić, że kolejny raz gościsz w mojej głowie. Nawet nie wiesz ile dałabym, żeby wiedzieć co w tym momencie Ty myślisz o mnie i czy w ogóle znajdujesz w swoim życiu czas, choćby jedną minutę na wspomnienie o mnie..
|
|
 |
Łatwo stracić zaufanie, gorzej je odbudować na nowo.
|
|
 |
Każda komórka mojego ciała dawała sygnał, że czegoś potrzebuje. Zgadywałam czy może jest to sok pomarańczowy czy może lody truskawkowe. Z całych sił próbowałam się oszukać, że nie pragnę Ciebie. Chciałam wmówić sobie, że nie potrzebuje Twojej obecności, że nie mam takiej potrzeby patrzenia w Twoje oczy. Chciałam.. ale nawet to mi dobrze nie wychodzi. Nawet nie potrafię definitywnie powiedzieć sobie, że nie chce się już tak czuć .
|
|
 |
Usiadłam na ławce w parku, zamknęłam oczy, promienie słońca otulały mnie swoim ciepłem, śpiew ptaków dawał pierdolone ukojenie, którego tak bardzo mi brakowało. Wszystko było takie prawdziwe.. Ludzie, którzy byli w pobliżu , pies który bawił się ze swoim panem, znajomy, który przechodził obok rzucając "siema", widok jeżdżących aut, odgłosy ich silników. Wszystko zdawało się być tak jak powinno. Jednak w tamtej chwili brakowało mi tam Ciebie. Opuszczając ponownie powieki, wdychając zapach wiosny próbowałam sobie wyobrazić, że akurat teraz będziesz przechodził tędy i że będę mogła się w Ciebie wtulić mówiąc, jak bardzo tęskniłam. Próbowałam jednak to było nierealne. Zupełnie inne niż cały otaczający mnie wtedy świat. To nie było już tak prawdziwe. Oddałabym wiele żeby takie się stało.
|
|
|
|