|
1.Kochałam. Tłumiłam to uczucie. Ucichło. Schowałam je. Tak jak chowa się pamiątki mające dla nas ogromne znaczenie gdzieś głęboko, do których zagląda się rzadko jednakże z wielkim uczuciem i sentymentem, przypominając sobie każdy najmniejszy szczegół z czym bądź kim związany jest ten przedmiot. To uczucie zostało odłożone na bok. Z biegiem czasu przykrywała je kolejna warstwa kurzu. I w pewnym momencie postanowiłam zrobić porządki. Starłam go z mojego serca. Odnowiłam to co kiedyś podtrzymywało mnie przy życiu. Cieszyłam się bo w moim sercu wreszcie znów zaczęło się coś dziać. Odnowiony kontakt. Znów byłeś blisko. Znów spotkania z Tobą dawały mi ogrom szczęścia. Znów mogłam wpatrywać sie w Twoje oczy, znów one patrzyły w taki sposób tylko na mnie. I znów komplikacje.. znów chciałam uciec, odciąć się od tego.. z każdym kolejnym razem było coraz ciężej. Kochałam. Cholernie kochałam. Łamałam swoje serce. Tak. Robiłam to ja sama.
|
|
|
takie "bywanie" może zabić. takie przerwy w uczuciach, wyniszczają. takie niezdecydowanie jest mało odpowiedzialne. więc proszę, zastanów się czego chcesz, zanim zabijesz mnie od wewnątrz. / veriolla
|
|
|
Co ja mam zrobić? Dlaczego jestem tak bezsilna? Dlaczego to tak cholernie boli?
|
|
|
Zaczęłam powoli porządkować tą sferę mojego życia. Powiedziałam sobie, że nie będę więcej się nim przejmować, że on już nie będzie powodem moich łez, że od teraz dam radę. Bo przecież :" jesteś silna" - Jego słowa. Dłuższy czas żyliśmy bez jakiegokolwiek kontaktu. I komu to szkodziło? Wiadomo było mi ciężko ale przyzwyczajałam się. Całą równowagę zaburzyła wczorajsza wiadomość od Ciebie.. Chciałeś się spotkać. Zgodziłam się choć wiedziałam, że wtedy znów będę musiała budować wszystko od nowa.. tak się stało. Rozmawialiśmy. Długo rozmawialiśmy. Na różne tematy. Jak "przyjaciele". Powiedziałeś, ze uwielbiasz ze mną spędzać czas, rozmawiać.. Wiesz.. ja również. Również bardzo miło spędziłam ten wieczór.. lecz co z tego skoro teraz na nowo muszę się od Ciebie odzwyczajać.. Bo przecież mam tą cholerną tendencje do przywiązywania się zbyt emocjonalnie.
|
|
|
2.No nie wiesz .. nie wiesz i ja tez nie wiem bo w tym czasie płakałam lamentowałam, cierpiałam.. odrzucałam każdego.. Być może to był mój błąd. Być może czas już to wszystko skończyć. Przestać wciąż rozpamiętywać przeszłość i zacząć żyć przyszłością. Być może.. Tylko to tak cholernie trudne.
|
|
|
1.Myślisz że mi łatwo ? Wcale nie ..Wiesz ile ja nocy przepłakałam ? Ile ja dałam z siebie żeby cokolwiek tu ruszyć żeby podtrzymać? Aby płomień który sie już tylko tli, nie zgasł? Wiesz ile ja cierpiałam? Ile rozmów odbyłam ? Ile razy musiałam sie powstrzymywać żeby mu w twarz nie wykrzyczeć że jest idiota i czy nie widzi że go kocham ? Ile razy powstrzymywałam sie żeby do niego nie napisać.. wiesz ? Wiesz ile kurwa pierdolonych dni, tygodni miesięcy nawet już lat się kurwa z tym męczę ?
Wiesz ilu chłopakom dałam kosza bo ON ? Bo może jednak jeszcze jest jakaś pierdolona nadzieja ?
A wiesz może czy czasem właśnie w tym czasie kiedy byłam tak nim zaślepiona nie pojawił sie w moim otoczeniu ktoś komu właśnie jestem przeznaczona ? Ktoś kto jest przeznaczony mi ..? Może nie zwróciłam uwagi.. Może nie zauważyłam.... może przepadło.. może przepadła jedyna okazja bycia szczęśliwą .. naprawdę szczęśliwą z kimś kto pokochałby mnie całą taką jaka jestem. Z wzajemnością.. ?
|
|
|
|