głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lost.in.dreamsx3

limit smutnych filmów o nieszczęśliwej miłości oraz rzewnych utworów został wyczerpany. ile można jeździć rowerem słuchając non stop 'naszych' piosenek? ile razy można przeczytać na nowo wszystkie wspólne wiadomości? jak długo można nie zasnąć przez myśli o Tobie? jak wcześnie można się budzić i zaczynać dzień od Ciebie w swojej głowie? ile jeszcze godzin ten ból będzie ściskał mi serce? ile razy jeszcze spojrzę na Twoje zdjęcia? jak długo będę żył złudzeniami? tęsknotą? nadzieją? jak długo jeszcze wytrzymam  póki nie popełnię jakiegoś cholernego głupstwa?

smile93 dodano: 28 sierpnia 2018

limit smutnych filmów o nieszczęśliwej miłości oraz rzewnych utworów został wyczerpany. ile można jeździć rowerem słuchając non stop 'naszych' piosenek? ile razy można przeczytać na nowo wszystkie wspólne wiadomości? jak długo można nie zasnąć przez myśli o Tobie? jak wcześnie można się budzić i zaczynać dzień od Ciebie w swojej głowie? ile jeszcze godzin ten ból będzie ściskał mi serce? ile razy jeszcze spojrzę na Twoje zdjęcia? jak długo będę żył złudzeniami? tęsknotą? nadzieją? jak długo jeszcze wytrzymam, póki nie popełnię jakiegoś cholernego głupstwa?

ironią jest z Tobą rozmawiać. wierzyć w Twoje słowa. próbować wybaczyć. próbować się odkochać. to nie takie łatwe  jakby się mogło wydawać. chciałbym wiedzieć  dlaczego nie potrafię Cię po tym wszystkim znienawidzić? za te wszystkie kłamstwa  niedomówienia  obietnice  może Twój strach? chciałbym zrozumieć siebie  swoje uczucia  swoje myśli. chciałbym wiedzieć  dlaczego wciąż za Tobą tęsknię. dlaczego wciąż o Tobie myślę. pomimo tego wszystkiego  co się wydarzyło  czego się dowiedziałem i z czym przyszło mi walczyć. tak bardzo potrzebuję jakiejś zmiany. tak bardzo potrzebuję Ciebie w swoim życiu.

smile93 dodano: 28 sierpnia 2018

ironią jest z Tobą rozmawiać. wierzyć w Twoje słowa. próbować wybaczyć. próbować się odkochać. to nie takie łatwe, jakby się mogło wydawać. chciałbym wiedzieć, dlaczego nie potrafię Cię po tym wszystkim znienawidzić? za te wszystkie kłamstwa, niedomówienia, obietnice, może Twój strach? chciałbym zrozumieć siebie, swoje uczucia, swoje myśli. chciałbym wiedzieć, dlaczego wciąż za Tobą tęsknię. dlaczego wciąż o Tobie myślę. pomimo tego wszystkiego, co się wydarzyło, czego się dowiedziałem i z czym przyszło mi walczyć. tak bardzo potrzebuję jakiejś zmiany. tak bardzo potrzebuję Ciebie w swoim życiu.

Biegnę do Ciebie. Moje nogi zwinnie pokonują wszystkie przeszkody napotkane po drodze  oddech przyspiesza  a niespokojne serce bije coraz szybciej. Pokonuje kolejne kilometry  jestem blisko  z każda sekunda zbliżam się do Twoich ramion. Wypatruje Cię w każdym napotkanej osobie  w każdym białym obłoku  w każdym kwiecie przypominającym mi Twój uśmiech  gdy patrzysz w moje oczy. Wpadam w Twoje ramiona   moje ciało rozpada się na milion części  otulona blaskiem Twojego ciepłego spojrzenia rozpadam się na milion cząsteczek  a moje rozdygotane serce powoli odzyskuje swój rytm. Jesteś. Bicie Twojego serca roztapia moją duszę jak temperatura mleczną czekoladę  której smak doskonale oddaje słodycz Twoich ust. Nawet sekunda przy Tobie zmienia mój świat  czyni go lepszym  a wszechobecna miłość unosi mnie do chmur. Moje dłonie spoczywają na Twoim ciele  a moje myśli biegną wyżej do naszego wspólnego nieba i cicho szepczą podziękowania dla osoby  która czuwała nad naszymi zagubionymi sercami.

waniilia dodano: 22 sierpnia 2018

Biegnę do Ciebie. Moje nogi zwinnie pokonują wszystkie przeszkody napotkane po drodze, oddech przyspiesza, a niespokojne serce bije coraz szybciej. Pokonuje kolejne kilometry, jestem blisko, z każda sekunda zbliżam się do Twoich ramion. Wypatruje Cię w każdym napotkanej osobie, w każdym białym obłoku, w każdym kwiecie przypominającym mi Twój uśmiech, gdy patrzysz w moje oczy. Wpadam w Twoje ramiona - moje ciało rozpada się na milion części, otulona blaskiem Twojego ciepłego spojrzenia rozpadam się na milion cząsteczek, a moje rozdygotane serce powoli odzyskuje swój rytm. Jesteś. Bicie Twojego serca roztapia moją duszę jak temperatura mleczną czekoladę, której smak doskonale oddaje słodycz Twoich ust. Nawet sekunda przy Tobie zmienia mój świat, czyni go lepszym, a wszechobecna miłość unosi mnie do chmur. Moje dłonie spoczywają na Twoim ciele, a moje myśli biegną wyżej do naszego wspólnego nieba i cicho szepczą podziękowania dla osoby, która czuwała nad naszymi zagubionymi sercami.

Nienormalne jest tak tęsknić. Tak intensywnie  że w pewnym momencie brakuje Ci tchu. Gdy krztusisz się wdychanym tlenem. Ilość uderzeń serca  gdy pomyślisz o tej osobie  jest tak niebezpieczna  że możesz dostać zawału. Każda szara komórka obumiera  gdy tej osoby nie ma przy Tobie. A Ty walczysz z tym uczuciem. Usiłujesz zapomnieć. Uciec od tych myśli. Od tej tęsknoty. Bez rezultatów. Bo przypomina Ci o niej każda chwila. Spojrzenie w ekran telefonu. Fajka. Zdjęcie. Spacer. Zapach. Każde wspomnienie  nawet te mniej dobre  nie pozwala Ci odejść. Ta tęsknota staje się częścią Ciebie. Nierozerwalnym elementem Twojej duszy. Męczysz się z tym tak bardzo  że masz ochotę umrzeć  ale nie możesz tego zrobić. Bowiem razem z tą tęsknotą w parze za rękę idzie nadzieja. Wiara  że ta osoba wróci  że będzie już zawsze.

smile93 dodano: 21 sierpnia 2018

Nienormalne jest tak tęsknić. Tak intensywnie, że w pewnym momencie brakuje Ci tchu. Gdy krztusisz się wdychanym tlenem. Ilość uderzeń serca, gdy pomyślisz o tej osobie, jest tak niebezpieczna, że możesz dostać zawału. Każda szara komórka obumiera, gdy tej osoby nie ma przy Tobie. A Ty walczysz z tym uczuciem. Usiłujesz zapomnieć. Uciec od tych myśli. Od tej tęsknoty. Bez rezultatów. Bo przypomina Ci o niej każda chwila. Spojrzenie w ekran telefonu. Fajka. Zdjęcie. Spacer. Zapach. Każde wspomnienie, nawet te mniej dobre, nie pozwala Ci odejść. Ta tęsknota staje się częścią Ciebie. Nierozerwalnym elementem Twojej duszy. Męczysz się z tym tak bardzo, że masz ochotę umrzeć, ale nie możesz tego zrobić. Bowiem razem z tą tęsknotą w parze za rękę idzie nadzieja. Wiara, że ta osoba wróci, że będzie już zawsze.

potrzebuję Cię. tylko tyle.

smile93 dodano: 21 sierpnia 2018

potrzebuję Cię. tylko tyle.

osiemnastego sierpnia była kolejna rocznica. minęło już tyle lat. myślałem  że będzie łatwiej. szczególnie w tym roku. bo myślałem  że w końcu mam Ciebie. nie mogło być jednak tak pięknie. wieczorem przy oświetlonym od zniczy grobie jak zwykle siedziałem sam. kolejny raz płakałem  gdy nikt nie widział. powiedziałem Ci wszystko  Mamo. czułem  że mnie słuchasz. że trzymasz dłoń na moim ramieniu  mówiąc że wszystko będzie dobrze. w tym momencie czułem taki spokój. nawet nie tęsknotę  czy ból. po prostu błogość tej chwili  ta pustka  ta nicość   tylko to było wówczas w mym sercu. wracając do domu byłem pełen optymizmu. w domu usłyszałem jednak słowa 'kurwa'  'chuj'  'pierdolony'. wtedy zamknąłem się w pokoju  otworzyłem piwo  najpierw jedno  później setę  drugą  piąte piwo. zajebałem się sam. wyszedłem się przejść  zataczając się  wypalając entą fajkę  znowu rycząc jak dziecko. miałem dość. ale wróciłem. bo Oni wszyscy są  a ja jestem dla nich ważny. nie chcę  żeby i oni mnie znienawidzili

smile93 dodano: 21 sierpnia 2018

osiemnastego sierpnia była kolejna rocznica. minęło już tyle lat. myślałem, że będzie łatwiej. szczególnie w tym roku. bo myślałem, że w końcu mam Ciebie. nie mogło być jednak tak pięknie. wieczorem przy oświetlonym od zniczy grobie jak zwykle siedziałem sam. kolejny raz płakałem, gdy nikt nie widział. powiedziałem Ci wszystko, Mamo. czułem, że mnie słuchasz. że trzymasz dłoń na moim ramieniu, mówiąc że wszystko będzie dobrze. w tym momencie czułem taki spokój. nawet nie tęsknotę, czy ból. po prostu błogość tej chwili, ta pustka, ta nicość - tylko to było wówczas w mym sercu. wracając do domu byłem pełen optymizmu. w domu usłyszałem jednak słowa 'kurwa', 'chuj', 'pierdolony'. wtedy zamknąłem się w pokoju, otworzyłem piwo, najpierw jedno, później setę, drugą, piąte piwo. zajebałem się sam. wyszedłem się przejść, zataczając się, wypalając entą fajkę, znowu rycząc jak dziecko. miałem dość. ale wróciłem. bo Oni wszyscy są, a ja jestem dla nich ważny. nie chcę, żeby i oni mnie znienawidzili

Do Mamy. Jego żony. Tam nas nie znajdzie. Będziemy szczęśliwi. A on niech sobie radzi. Skoro i tak jestem dla niego problemem. Nie widzę przeszkód. Może wtedy usłyszałbym od niego w końcu to  co chcę usłyszeć całe życie. Te parę słów. Może wtedy. Wtedy będę dla niego idealny. Perfekcyjny. Najlepszy. Codziennie będzie przy mnie. Będzie tęsknił. Płakał. Może wówczas mnie pokocha. Może. Bo i tego nie jestem pewien. Jak mam go kochać? Jak mam być dumny z takiego ojca? Jak mam się go nie bać? Jak mam z nim szczerze pogadać? Tak bardzo się starałem  żeby było dobrze  ale teraz zaczynam dostrzegać  że moje starania nie przyniosą nigdy efektu. Powinienem chyba przestać. W końcu i tak nikt tego nie docenia. Nie potrafię jednak. Zawsze pozostanę tym skurwielem  nieudacznikiem  pedałem  idiotą  alkoholikiem... Może tak właśnie jest? Czy nie?   cz. 2

smile93 dodano: 21 sierpnia 2018

Do Mamy. Jego żony. Tam nas nie znajdzie. Będziemy szczęśliwi. A on niech sobie radzi. Skoro i tak jestem dla niego problemem. Nie widzę przeszkód. Może wtedy usłyszałbym od niego w końcu to, co chcę usłyszeć całe życie. Te parę słów. Może wtedy. Wtedy będę dla niego idealny. Perfekcyjny. Najlepszy. Codziennie będzie przy mnie. Będzie tęsknił. Płakał. Może wówczas mnie pokocha. Może. Bo i tego nie jestem pewien. Jak mam go kochać? Jak mam być dumny z takiego ojca? Jak mam się go nie bać? Jak mam z nim szczerze pogadać? Tak bardzo się starałem, żeby było dobrze, ale teraz zaczynam dostrzegać, że moje starania nie przyniosą nigdy efektu. Powinienem chyba przestać. W końcu i tak nikt tego nie docenia. Nie potrafię jednak. Zawsze pozostanę tym skurwielem, nieudacznikiem, pedałem, idiotą, alkoholikiem... Może tak właśnie jest? Czy nie? ( cz. 2)

Jak mam go kochać? Jak mam przy nim trwać? Jak? Skoro jestem dla niego skurwielem  szczeniakiem  pedałem  alkoholikiem  idiotą  nieudacznikiem.... można by wymieniać w nieskończoność  a to i tak tylko najdelikatniejsze określenia. Wymachiwanie nożem  groźby  ciągnące się kłótnie. Nienawidzę przy nim stać. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Nawet nie mamy o czym. Tylko dlaczego zawsze po paru dniach milczenia  ciągłych docinek  ja tak po prostu wybaczam? Bez żadnego przepraszam czy dziękuję z jego strony? Czy on naprawdę nie widzi tego  ile dla niego poświęcam? Może nie jestem idealny. Na pewno taki nie jestem. Tyle tylko  że każdy normalny człowiek rzuciłby to wszystko w cholerę  spakował się  wyjechał i zostawił za sobą. Tylko  że nie mogę tego zrobić ze względu na resztę. Nie mogę ich zostawić. Lepiej  gdy wyżywa się na mnie. Ja to jakoś zniosę. Znosiłem tyle lat. Wytrzymam kolejne. Mam nadzieję. Albo to zakończę. Odejdę. Gdzie już na pewno mnie nie znajdzie.   cz. 1

smile93 dodano: 21 sierpnia 2018

Jak mam go kochać? Jak mam przy nim trwać? Jak? Skoro jestem dla niego skurwielem, szczeniakiem, pedałem, alkoholikiem, idiotą, nieudacznikiem.... można by wymieniać w nieskończoność, a to i tak tylko najdelikatniejsze określenia. Wymachiwanie nożem, groźby, ciągnące się kłótnie. Nienawidzę przy nim stać. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Nawet nie mamy o czym. Tylko dlaczego zawsze po paru dniach milczenia, ciągłych docinek, ja tak po prostu wybaczam? Bez żadnego przepraszam czy dziękuję z jego strony? Czy on naprawdę nie widzi tego, ile dla niego poświęcam? Może nie jestem idealny. Na pewno taki nie jestem. Tyle tylko, że każdy normalny człowiek rzuciłby to wszystko w cholerę, spakował się, wyjechał i zostawił za sobą. Tylko, że nie mogę tego zrobić ze względu na resztę. Nie mogę ich zostawić. Lepiej, gdy wyżywa się na mnie. Ja to jakoś zniosę. Znosiłem tyle lat. Wytrzymam kolejne. Mam nadzieję. Albo to zakończę. Odejdę. Gdzie już na pewno mnie nie znajdzie. ( cz. 1)

chyba jest mi pisane tak po prostu bezwarunkowo cierpieć  wzdychać do Ciebie  aż moje serce pęknie z żalu  a tęsknota wypełni moje żyły tamując krew. ale tak chyba będzie dobrze. tak będzie dobrze dla Ciebie.

smile93 dodano: 20 sierpnia 2018

chyba jest mi pisane tak po prostu bezwarunkowo cierpieć, wzdychać do Ciebie, aż moje serce pęknie z żalu, a tęsknota wypełni moje żyły tamując krew. ale tak chyba będzie dobrze. tak będzie dobrze dla Ciebie.

obejrzałem na nowo film  który Ci poleciłem  który tak bardzo Ci się podobał. i wiesz co? to trochę nasza historia. tyle  że w naszym wypadku nie było happy endu. jednak wciąż czekam. niczym główny bohater tego filmu. na Ciebie. na szczęśliwe zakończenie. na pocałunek.

smile93 dodano: 20 sierpnia 2018

obejrzałem na nowo film, który Ci poleciłem, który tak bardzo Ci się podobał. i wiesz co? to trochę nasza historia. tyle, że w naszym wypadku nie było happy endu. jednak wciąż czekam. niczym główny bohater tego filmu. na Ciebie. na szczęśliwe zakończenie. na pocałunek.

tak mi się nie chce być.

smile93 dodano: 20 sierpnia 2018

tak mi się nie chce być.

od urodzenia byłeś taki szczęśliwy. wiecznie wymalowany uśmiech na Twojej twarzy rozbawiał wszystkich wokoło za każdym razem  gdy ktoś miał gorszy dzień. czy wujek  czy babcia  czy brat   wszyscy ulegali tej beztrosce. aż nagle coś się zmieniło. obudziłeś się. wstałeś. zszedłeś na śniadanie ze skwaszoną miną. ale nie taką jednodniową  bez powodu  lub bo powód był błahy. coś pękło wtedy. obudziłeś się z sekretem. trzymanym już na zawsze w sercu i głowie. i tak trwasz. i trawi Cię on od środka. i wtedy stałeś się kimś innym. i wtedy zaczęło przytłaczać Cię życie. ludzie dookoła przestali Cię rozumieć. a Ty z każdym dniem zacząłeś się coraz mniej uśmiechać. obyś wytrzymał. obyś odnalazł na nowo swoje szczęście. obyś zawrócił z tej ścieżki.

smile93 dodano: 17 sierpnia 2018

od urodzenia byłeś taki szczęśliwy. wiecznie wymalowany uśmiech na Twojej twarzy rozbawiał wszystkich wokoło za każdym razem, gdy ktoś miał gorszy dzień. czy wujek, czy babcia, czy brat - wszyscy ulegali tej beztrosce. aż nagle coś się zmieniło. obudziłeś się. wstałeś. zszedłeś na śniadanie ze skwaszoną miną. ale nie taką jednodniową, bez powodu, lub bo powód był błahy. coś pękło wtedy. obudziłeś się z sekretem. trzymanym już na zawsze w sercu i głowie. i tak trwasz. i trawi Cię on od środka. i wtedy stałeś się kimś innym. i wtedy zaczęło przytłaczać Cię życie. ludzie dookoła przestali Cię rozumieć. a Ty z każdym dniem zacząłeś się coraz mniej uśmiechać. obyś wytrzymał. obyś odnalazł na nowo swoje szczęście. obyś zawrócił z tej ścieżki.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć