 |
boze co za beznadziejne uczucie, gdy spotykasz sie na okraglo z osoba na ktorej Ci cholernie zalezy a boisz sie jej o tym powiedziec, poniewaz obawiasz sie odrzucenia z jej strony….i tego, że te Wasze spotkania już nie beda takie same albo po tym wszystkim ich już nie bedzie.
|
|
 |
Mówi się, że kto ryzykuje- wygraywa. Zaryzykowałam i... przegrałam.
|
|
 |
|
- Co chcemy sobie przyrzec? - Że będziesz mnie kochał nawet wtedy, gdy będziesz mnie nienawidził. - Kochać się nawet wtedy, gdy będziemy się nienawidzić. Żadnego uciekania. Nigdy. Nikt nie odchodzi. Choćby nie wiem co. - Żadnego odchodzenia. - Co jeszcze? - Że będziemy się sobą opiekować. Nawet jak będziemy starymi, cuchnącymi w demencji. A jeśli dostanę alzheimera i zapomnę Cię.. - Codziennie będę Ci przypominał kim jestem. Opieka w starości, demencji i smrodku. To obowiązuje na zawsze.
|
|
 |
Może to głupie, ale czasem coś się udaje tylko dlatego, że wierzysz, że się uda. To chyba najlepsza definicja wiary, jaką znam.
|
|
 |
Pamiętam Twój pierwszy dotyk. To ciepło którym ogrzałeś moje dłonie. Te pierwsze nieśmiałe gesty na które tak bardzo czekaliśmy. Przyśpieszone tętno i kontrolowany oddech. Miliony myśli i jedno jedyne marzenie, by trwało to wiecznie.
|
|
 |
Każda sekunda z Nim, to jak jeden oddech dla życia.
1.03.2013r. Szczęśliwa :)
|
|
 |
Ideałami będziemy później, teraz po prostu bądźmy prawdziwi.
|
|
 |
Przez tydzień flirtowała ze śmiercią, żegnając się bez większego sentymentalizmu z tym, co zwie się Życiem. / Weronika postanawia umrzeć.
|
|
 |
Beznadziejnie jest myśleć wciąż o Tobie wiedząc, że Ty mnie nawet nie wspominasz.
|
|
 |
Zawsze mam nadzieję , że to Twoje imię zobaczę na wyświetlaczu kiedy przychodzi sms.
|
|
 |
- Masz to zjeść! - Rozległ się krzyk nad jej uchem. - Ale ja nie mogę.. - Szepnęła ze łzami w oczach.. To był impuls, nie mogła dłużej wytrzymać- Nie mogę jeść mamo, nie mogę spać, boli mnie każda cząstka ciała i duszy. Naprawdę chce zniknąć... pozwól mi zniknąć.. chociażby w taki sposób, nie jedząc.. proszę.. mamo.. uratuj mnie od bólu.. - Szeptała kołysząc się w przód i w tył. Przytulona do mamy. Płacząc. / rebelangel
|
|
 |
Dostała małe, czerwone pudełeczko. Przedwczesny, urodzinowy prezent. Z uśmiechem na ustach odwiązała kokardkę i otworzyła wieczko. Uśmiech zbladł. W środku był smutek, żal, ból i tęsknota. Właśnie taki dostała prezent urodzinowy. Cichutko westchnęła kładąc się na łóżku ' wszystkiego najlepszego ' szepnęła tuląc się w kłębek i roniąc jedną, maleńką łzę. / rebelangel
|
|
|
|