 |
A nie mogę tego wszystkiego mówić, bo już nie mam takiego zaufania do Ciebie. To jest bardzo, bardzo smutne.. Miałam do siebie ogromny żal, bo w zasadzie dałam się na to wszystko nabrać. Na co nabrać? na wszystko co do mnie pisałeś, mówiłeś, a wcale nie musiałeś tego robić, nie oczekiwałam od Ciebie nic. Sam z siebie pisałeś wszystkie te rzeczy, przez które serce mi rosło, a później zrobiłeś tak, że pękło. Nie mam Ci nic za złe, lecz rozmawiać z Tobą tak jak kiedyś już nie potrafię, to co było nie wróci
|
|
 |
Na początku długo (długo i nie długo) budowaliśmy do siebie zaufanie, oboje.. to było niesamowite wierzyć Tobie bezgranicznie, wierzyć w to, że jesteś taki zupełnie inny niż Ci wszyscy ludzie wkoło, a ta radość, że to ja mam taką osobę obok siebie dodawała tak ogromnego blasku moim oczom, że ciężko było mi się tłumaczyć osobom, które widziały mnie po rozmowie lub spotkaniu z Tobą. Nie trzeba było długo czekać.. zniszczyłeś to któregoś razu, zresztą sam wiesz o czym mówię.
A zmierzam do tego, że pojawiłeś się ponownie, rozgrzałeś to na nowo, ale okropnie smutno mi jest, że nie potrafię już powiedzieć Ci wszystkiego, że nie mogę usiąść obok Ciebie na luzie i zacząć opowiadać o wszystkim, o dobrym świecie lub o tym złym.... nie mogę powiedzieć, że jesteś moim wszechświatem, że szaleje za Tobą, że Cię Uwielbiam.. nawet nie dam rady już powiedzieć, że jesteś najlepszy, a przecież tak myślę.. nie przechodzi mi przez gardło wszystko to co mam w głowie, wszystko co chciałabym Ci powiedzieć..
|
|
 |
Z największą miłością, radością i największym szaleństwem.... jak najgłośniej mogłabym wykrzyknąć Twoje imię, tylko ja bym tak mogła.
|
|
 |
"Wiesz, nie czuję już nic. Ale jeśli wrócisz tu, to spróbuje odpalić tą zapałkę sprzed stu lat. Nic lepszego oprócz Ciebie mnie nie spotkało. Ja chcę kochać i po to żyję. I przyjdę do Ciebie z całą moją żałością. Wystarczy, że zadzwonisz. Będę. Nie musisz nic. Po prostu się zjawię i zostaniemy pod tym niebem przy fabryce do końca, aż wyjaśnimy sobie wszystko i poznam Cię od nowa. W końcu będę mogła Ci opowiedzieć, jak bardzo nie liczą się gwiazdy na niebie, kiedy jesteś choćby na metr ode mnie. Myślę, że nigdy Cię nie straciłam. Tylko nie wiem, co teraz robisz, myślisz i dlaczego to wszystko takie skurwiałe, że nie jesteśmy razem. Po prostu nic nie liczy się nic, nie opiszę inaczej miłości, jak nie powiem o Tobie. Wszystko odbija mi się w Tobie. Nie ma tego złego, co by na Ciebie nie wyszło. Nie zrozumiałam jeszcze, co się stało."
|
|
 |
Powiedz mi dzisiaj, wszystko co byś chciał
|
|
 |
Prawdziwi przyjaciele się nie obrażają. Prawdziwi przyjaciele się kłócą, złoszczą i czasem mają siebie serdecznie dość, ale nigdy się nie odwracają i nie odchodzą. Nie ma co ukrywać - jeśli komuś na nas zależy wcale nie jest tak łatwo zerwać znajomość i po prostu odejść na zawsze. Życie bez kogoś, kto był nam bliski, nie będzie takie same. Nie będzie też wcale łatwiejsze. W dzisiejszych czasach ludzie zbyt szybko nazywają siebie "przyjaciółmi" i zbyt szybko przestają siebie tak nimi nazywać. Kim jest dla mnie "prawdziwy przyjaciel"? To osoba, która jest ze mną, nawet wtedy, kiedy ja odchodzę od zmysłów. To ktoś, kto wie kim jestem i przypomina mi o tym za każdym razem, kiedy sama mam wątpliwości. To osoba, która trzyma mnie mocno swoimi ramionami albo swoimi słowami, za każdym razem kiedy obijam się o własne myśli. To ktoś, kto zrobi wiele, naprawdę bardzo wiele, żeby ciągnąć mnie w górę, kiedy spadam w dół.
|
|
 |
Kto mi powie, że kto odgadnie, w głębi ocznych zwierciadelek co u dziewcząt siedzi na dnie : czy aniołek, czy diabełek? :)
|
|
 |
Mądra dziewczyna całuje, ale się nie zakochuje, słucha, ale nie wierzy, odchodzi, zanim zostanie porzucona. / Marilyn Monroe
|
|
 |
Co najbardziej we mnie lubisz?
|
|
 |
Czasami wystarczy spotkać kogoś tylko raz, by nie potrafić zapomnieć o nim całe życie. / K.N.Haner
|
|
 |
Jak to możliwe, że dwoje ludzi pamięta to samo zupełnie inaczej? / Corinne Michaels
|
|
 |
Nie ma nic bardziej niesprawiedliwego niż nieodwzajemniona tęsknota. To nawet gorsze niż nieodwzajemniona miłość. Znacznie gorsze. / Janusz Leon Wiśniewski
|
|
|
|