głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lolcia9310

a najgorsze jest to ze jak sie mne mama pyta co sie stalo ja rozplakuje sie i mowie ze mnie noga boli bo spadlam ze schodow. tak to prawda ale bardziej boli mnie serce   mojeee

lolcia9310 dodano: 20 grudnia 2010

a najgorsze jest to ze jak sie mne mama pyta co sie stalo ja rozplakuje sie i mowie ze mnie noga boli bo spadlam ze schodow. tak to prawda ale bardziej boli mnie serce / mojeee

a walsanie doszlam zo wniosku ze nasz milosc jest chora.   mojeee

lolcia9310 dodano: 20 grudnia 2010

a walsanie doszlam zo wniosku ze nasz milosc jest chora. / mojeee

Probowalam sie do ciebie dodzwonic niestety na darmo.  abonent jest czasowo niedostepny prosze...  Na dworze zimno wiec weszlam na stacje zeby poczekac na moich rodzicow ktorzy mieli mnie podwiesc do domu. Spotkalam dwie kumpele z gimnazjum smialysmy sie i wyglupialysmy  zapowiedzieli ich pociag wiec musialy isc na peron. Siedzialam sama nagle zobaczylam jak wychodzisz z jakas laska z kawiarni. Zrobilo mi sie goraco a pozniej zimno goraco i zimno tak na przemian. A ostatnio mowilam ze nie jestem o Ciebie zazdrosna. Sama siebie oszukiwalam. Podszedles do mnie pytajac czy ide na pociag.   Nie.  odparlam ze zloscia i cynizmem w glosie. Nawet sie na Ciebie nie mialam ochoty patrzec. Jedyna mysl ktora ciagle przewijala mi sie przez glowe to bylo to zebys jak najszybciej poszedl.   To z kim jedziesz?  zapytales   Z kolega.  Najwyrazniej zabolalo odwrociles sie i poszedles na peron. A raczej pobiegles za ta swoja  przyjaciolka . Nie masz pojecia co wtedy czulam.   mojeee

lolcia9310 dodano: 20 grudnia 2010

Probowalam sie do ciebie dodzwonic niestety na darmo. "abonent jest czasowo niedostepny prosze..." Na dworze zimno wiec weszlam na stacje zeby poczekac na moich rodzicow ktorzy mieli mnie podwiesc do domu. Spotkalam dwie kumpele z gimnazjum smialysmy sie i wyglupialysmy, zapowiedzieli ich pociag wiec musialy isc na peron. Siedzialam sama nagle zobaczylam jak wychodzisz z jakas laska z kawiarni. Zrobilo mi sie goraco a pozniej zimno goraco i zimno tak na przemian. A ostatnio mowilam ze nie jestem o Ciebie zazdrosna. Sama siebie oszukiwalam. Podszedles do mnie pytajac czy ide na pociag. - Nie.- odparlam ze zloscia i cynizmem w glosie. Nawet sie na Ciebie nie mialam ochoty patrzec. Jedyna mysl ktora ciagle przewijala mi sie przez glowe to bylo to zebys jak najszybciej poszedl. - To z kim jedziesz?- zapytales - Z kolega.- Najwyrazniej zabolalo odwrociles sie i poszedles na peron. A raczej pobiegles za ta swoja "przyjaciolka". Nie masz pojecia co wtedy czulam. / mojeee

 widzac nas pewnie sobie cos pomyslalas ale ja ja spotkalem na stacji tlumacze sie bo nie chce zebys byla zla i nie chce zebys plakala  jak Ty mnie dobrze znasz. szkoda ze nie na tyle dobrze zebys tego nie zrobil   mojeee

lolcia9310 dodano: 20 grudnia 2010

"widzac nas pewnie sobie cos pomyslalas ale ja ja spotkalem na stacji tlumacze sie bo nie chce zebys byla zla i nie chce zebys plakala" jak Ty mnie dobrze znasz. szkoda ze nie na tyle dobrze zebys tego nie zrobil / mojeee

i na zlosc Tobie pomaluje sobie paznokcie na wsciekly rozowy kolor.   mojeee

lolcia9310 dodano: 20 grudnia 2010

i na zlosc Tobie pomaluje sobie paznokcie na wsciekly rozowy kolor. / mojeee

a teraz śmiesz do mnie pisać  proponując dziki seks bo ciupciać Ci się zachciało? gdybym tylko miała taką możliwość to napchałabym Ci do ust wszystkie zużyte przeze mnie chusteczki. każdą mokrą od moich łez. każdą z brudnych od mojego tuszu. a później kazałabym Ci się nimi udławić  napawając się widokiem Twojego cierpienia. poczuł byś jak to jest  kiedy musisz zwrócić coś zalegającego w Tobie. masz szczęście  że to tylko cholerne chusteczki  a nie tak jak w moim przypadku   uczucia.

abstracion dodano: 20 grudnia 2010

a teraz śmiesz do mnie pisać, proponując dziki seks bo ciupciać Ci się zachciało? gdybym tylko miała taką możliwość to napchałabym Ci do ust wszystkie zużyte przeze mnie chusteczki. każdą mokrą od moich łez. każdą z brudnych od mojego tuszu. a później kazałabym Ci się nimi udławić, napawając się widokiem Twojego cierpienia. poczuł byś jak to jest, kiedy musisz zwrócić coś zalegającego w Tobie. masz szczęście, że to tylko cholerne chusteczki, a nie tak jak w moim przypadku - uczucia.

 cz.1    zamknij oczy.   powiedział stojąc za nią. zakrył jej powieki  rękoma.   co Ty wyprawiasz?!   spytała zaniepokojona.   mam dla Ciebie niespodziankę. tylko nie podglądaj!   przecież wiesz  że nienawidzę niespodzianek!   krzyknęła  starając się uciec z jego objęć. prowadził ją ostrożnie. nie wiedziała dokąd zmierzają. poczuła na twarzy lekki powiew wiatru.    jesteśmy.   wyszeptał.   możesz otworzyć oczy. podniosła delikatnie swoje błyszczące od niebieskiego cienia  powieki. przed oczyma ukazałoy jej się miliardy małych świecących punkcików. złapała ostrość. były to maleńkie  świecące w oddali budynki. miliardy małych samochodów.   o Boże!   wykrzyczała. stali na dachu jednego z wieżowców. na samym skraju dachu.   przecież wiesz  że mam lęk wysokości!   zabierz mnie stąd  natychmiast!   krzyczała.   spokojnie.   powiedział  trzymając ją kurczowo.

abstracion dodano: 18 grudnia 2010

[cz.1] - zamknij oczy. - powiedział stojąc za nią. zakrył jej powieki, rękoma. - co Ty wyprawiasz?! - spytała zaniepokojona. - mam dla Ciebie niespodziankę. tylko nie podglądaj! - przecież wiesz, że nienawidzę niespodzianek! - krzyknęła, starając się uciec z jego objęć. prowadził ją ostrożnie. nie wiedziała dokąd zmierzają. poczuła na twarzy lekki powiew wiatru. - jesteśmy. - wyszeptał. - możesz otworzyć oczy. podniosła delikatnie swoje błyszczące od niebieskiego cienia, powieki. przed oczyma ukazałoy jej się miliardy małych świecących punkcików. złapała ostrość. były to maleńkie, świecące w oddali budynki. miliardy małych samochodów. - o Boże! - wykrzyczała. stali na dachu jednego z wieżowców. na samym skraju dachu. - przecież wiesz, że mam lęk wysokości! - zabierz mnie stąd, natychmiast! - krzyczała. - spokojnie. - powiedział, trzymając ją kurczowo.

 cz.2    musisz pokonać swój lęk.   niby dlaczego?   spytała  cała się trzęsąc.   widzisz ... ja obawiałem się do Ciebie podejść. ale pokonałem lęk i teraz jestem szczęśliwy. Ty musisz zrobić to samo. przekroczyć własną granicę ku szczęściu. pocałował ją delikatnie w kark  niechybnie się nachylając. spadli. zginęli w swoich objęciach. przekraczając granicę. likwidując strach.

abstracion dodano: 18 grudnia 2010

[cz.2] - musisz pokonać swój lęk. - niby dlaczego? - spytała, cała się trzęsąc. - widzisz ... ja obawiałem się do Ciebie podejść. ale pokonałem lęk i teraz jestem szczęśliwy. Ty musisz zrobić to samo. przekroczyć własną granicę ku szczęściu. pocałował ją delikatnie w kark, niechybnie się nachylając. spadli. zginęli w swoich objęciach. przekraczając granicę. likwidując strach.

będę chodzić z Tobą na mecze. zacznę pić piwo z Twoimi kolegami. będę na każde skinięcie Twojego palca. na każde Twoje zawołanie  choćby po to  aby podać Ci pilota. będę kokieteryjnie szeptać o tym jak Cię uwielbiam. obiecywać niestworzone rzeczy  łżąc o tym jak niesamowicie Cię pożądam. nakręcę Cię jak starą pozytywkę. a później zostawię Cię bezradnego na środku ulicy  tłumacząc  że dzisiaj jest Twój pechowy dzień. zrobię z Tobą dokładnie to samo co on zrobił ze mną. tak dla równowagi.

abstracion dodano: 18 grudnia 2010

będę chodzić z Tobą na mecze. zacznę pić piwo z Twoimi kolegami. będę na każde skinięcie Twojego palca. na każde Twoje zawołanie, choćby po to, aby podać Ci pilota. będę kokieteryjnie szeptać o tym jak Cię uwielbiam. obiecywać niestworzone rzeczy, łżąc o tym jak niesamowicie Cię pożądam. nakręcę Cię jak starą pozytywkę. a później zostawię Cię bezradnego na środku ulicy, tłumacząc, że dzisiaj jest Twój pechowy dzień. zrobię z Tobą dokładnie to samo co on zrobił ze mną. tak dla równowagi.

czerwona roza we flakonie przed moimi oczami  a w myslach tylko Ty.   mojeee

lolcia9310 dodano: 18 grudnia 2010

czerwona roza we flakonie przed moimi oczami, a w myslach tylko Ty. / mojeee

urodziłam się całkiem sympatyczna. z czasem dobre serce  wyparowało tak jak paruje gorące kakao podczas zimnego poranka. nie jesteś w stanie szanować kogoś kto nie obdarza szacunkiem Ciebie. gdyby nie ludzie i to na jaką skalę potrafią być podli  zapewne byłabym dzisiaj jak matka Teresą z Kalkuty.

abstracion dodano: 18 grudnia 2010

urodziłam się całkiem sympatyczna. z czasem dobre serce, wyparowało tak jak paruje gorące kakao podczas zimnego poranka. nie jesteś w stanie szanować kogoś kto nie obdarza szacunkiem Ciebie. gdyby nie ludzie i to na jaką skalę potrafią być podli, zapewne byłabym dzisiaj jak matka Teresą z Kalkuty.

wystarczylo ze wziales mnie na rece i zawrociles mi w glowie   mojeee

lolcia9310 dodano: 18 grudnia 2010

wystarczylo ze wziales mnie na rece i zawrociles mi w glowie / mojeee

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć