 |
just please don't say you love me cause I might not say it back
|
|
 |
they'll tell you I'm insane, but I've got a blank space, baby and I'll write your name
|
|
 |
nie żałuj mnie, bo dobrze spędziłem ostatnią noc, nie żałuj mnie, sam wybrałem sobie taki los, wiesz co? smakowała mi wódka, pozwoliła zapomnieć o wszystkich tych smutkach
|
|
 |
nie mam dla Ciebie miłości - ktoś tutaj był przed Tobą. Nie ma we mnie miłości - zabrał ją ze sobą
|
|
 |
"Wiesz ona zawsze się śmiała, uśmiechała... zawsze. Uwielbiałem kiedy śmiała się do telefonu,
gdy rozmawialiśmy do rana o głupotach, gdy śmiała się w głos leżąc na mojej klatce piersiowej,
uśmiechała się gdy robiła dla nas kanapki. Kochałem ten jej nosek i kąciki oczu...śmiała się całą sobą. Aż do dnia kiedy powiedziałem, że odchodzę... Nigdy więcej nie widziałem jej uśmiechniętej..."
|
|
 |
wiem, że nie mam czego żałować, jeśli mam to nie chcę się o tym nigdy przekonać
|
|
 |
"ostatnie lata? Nic nie wyszło jak powinno, nie? Patrzę w zdjęcia. Prawie płaczę."
|
|
 |
tak bardzo czuję że mógłbym zacząć wszystko inaczej ale zbyt mocno się boje, że znów to stracę
|
|
 |
No i przyszedł ten dzień postanowiła się uwolnić
"Dam sobie radę sama, chcę to udowodnić"
Teraz biegał za nią, wystawał pod domem
Nie ogarniał tak, że budził wszystkich domofonem
Małą radę mam dla tego typu panów
Zanim coś spieprzysz dobrze się zastanów
Jak nie ufasz sobie lepiej wódę odstaw
Gdy nie ufasz pannie po prostu ją zostaw.
Duża jest, poradzi sobie a musi mieć przestrzeń
Z Twojego więzienia znajdzie tunel i ucieknie
Teraz siedzisz w domu, możesz tylko myśleć
Co by było gdybyś tego nie zjebał bezmyślnie
Jak się ona dzisiaj ma? Doskonale
Znalazła dobrą pracę, super gościa ma na stałe
A on stoczył się, zrozumiał co utracił
Jest sam, ale ją to wali czy sobie radzi.
|
|
 |
To opowieść o dziewczynie i chłopaku
Co w burzliwym związku rozrywali miłość na pół
Kiedy ona wychodziła na imprezę z dziewczynami
On jej wmawiał, że się bawi z facetami
Wierzył tylko swojej czarnej wizji
Nie mógł sobie pograć lub obejrzeć telewizji
Ciągle jazda, "Dokąd? Z kim się huśtasz?"
"Z kim się puszczasz? Prostytutka".
Ona go kochała nie wiem za co niby
Jak się napił krzyczał lub świrował na dzielnicy
Rano bywał milszy i chciał ją przytulać
Potrafił przepraszać, wielce się rozczulał
Zostaw ją w spokoju lub zmień się człowieku
Uwierz mi poradzi sobie i to bez problemu
Najpierw się wyżywasz i masz wyrzuty sumienia
A ją to wykańcza jak najmocniejsza chemia.
|
|
 |
Miałeś dużo czasu żeby to docenić
Że to była najlepsza panna na ziemi
Miałeś dużo czasu lecz go zmarnowałeś
Teraz jest za późno gdy to zrozumiałeś.
|
|
 |
Poczucie ulgi sprawiło, że ugięły się pod nią kolana. Oparła się o ścianę i zamknęła oczy. Łza spłynęła po policzku. Głęboko odetchnęła by dojść do siebie. //zawszesmutnaa
|
|
|
|