 |
Zabierz mnie do siebie. Przyjedź i ucieknijmy na koniec świata. Pozbądźmy się trosk i kłopotów. Żyjmy miłością. Nie przejmujmy się opiniami ludzi, którzy nam zazdroszczą. Pokażmy wszystkim, że taka miłość jak nasza się nie zdarza♥
|
|
 |
Drogi Pamiętniku! Zwracam się do Ciebie po raz kolejny... Dawno nie zwierzałam Ci się z moich uczuć. Nie opowiadałam Ci moich przeżyć i doznań. Leżałeś gdzieś w wielkim pudle. Zakurzony. Zapomniany. Ale pełny moich tajemnic... Każda storna zawiera uczucia i emocje zamknięte w kilku zdaniach. Czytając te nieidealnie poukładane słowa, czuję w sercu kłucie. Stare wspomnienia wracają. Stare chwile uniesienia znów wywołują uśmiech na mej twarzy. Stare rozczarowania sprawiają, że łzy spływają po mych bladych policzkach, rozbijając się o Twoje szare strony... Drogi Pamiętniku w Tobie zamknięte jest moje życie....
|
|
 |
Mimo, że mam w sobie siłę, by stawać życiu naprzeciw. Mimo, iż jestem dziewczyną, która się nie poddaje, Mimo, że walczę o to co kocham do końca. Mimo, iż zawsze mam nadzieje... Mimo, że umiem radzić sobie z życiem, czasem dopadają mnie chwile zwątpienia i całkowitej bezsilności...
|
|
 |
Może chcecie bym była taka jak dawniej, bym imprezowała, piła, paliła, olewała naukę i nie przejmowała się życiem. Ale stanowczo mówię NIE. Zrozumiałam, że są w życiu ważniejsze cele niż zabawa. Zrozumiałam, że oprócz alkoholu, nikotyny i całonocnych imprez życie składa się również z problemów i codzienności, co prawda szarej, lecz rzeczywistej, której trzeba stawić czoło, by nie pogrążyła nas w swej monotonii...
|
|
 |
Czujesz to, że spadł pierwsze śnieg? Czujesz to, że zaczynam układać sobie życie? Czujesz to, że zakochałam się w chłopaku, którego wszyscy skreślali? Czujesz to, że jestem z nim mega szczęśliwa? Czujesz to, że przyjaźń się kończy? Czujesz to, że ludzie w XXI wieku są podli i fałszywi? Czujesz to, że ciąża w dzisiejszych czasach coraz częściej jest tą niechcianą? Czujesz to, że większość ludzi omija tematy, o których powinno się mówić? Czujesz to, że za 2 miesiące będziemy wszyscy darzyć się sztucznym świątecznym uczuciem? Czujesz to, że ludzi, których wcześniej znałam na wylot teraz są dla mnie zupełnie obcy? Czujesz to, że świat robi się coraz bardziej sztuczny i płytki?....
|
|
 |
Pogodziłam się ze świadomością, że wszystko z biegiem czasu się kończy. Przyzwyczaiłam się, że nie mogę mieć wszystkiego czego pragnę. Zrozumiałam, że życie nigdy nie układ się tak jak sobie zaplanowałam. Nauczyłam się, że nie mogę w stu procentach ufać ludziom, a nawet sobie. Wiem ,że prawda zawsze pokona kłamstwo nawet to idealne, perfekcyjne. Uświadomiłam sobie, że nie można żyć bez miłości ♥
|
|
 |
Siedzę na parapecie, ze słuchawkami w uszach, z których wydobywa się melodia 'Forever young". Patrzę na czarne, puste niebo i myślę nad sprawami tymi mniej i bardziej ważnymi. Co jakiś czas widzę w oddali światła samochodu, które zbliżają się w moim kierunku. W sercu mam nadzieje, że to może ty siedzisz w jednym z tych aut i pędzisz do mnie. Wyobrażam sobie, że biegniesz po schodach, wchodzisz do mojego pokoju i przytulasz mnie mocno, szepcząc, że kochasz.... Codziennie odliczam godziny do naszego spotkania. Z utęsknieniem czekam na wiadomość " Już jadę Skarbie:* " Dni bez Ciebie dłużą się jakby trwały wieki. Natomiast czas kiedy jesteśmy razem pędzi nieubłaganie do przodu. Marzę o tym by zasypiać i budzić się w Twoich ramionach. Chcę byś ocierał moje łzy i uspokajał kiedy przyśni mi się coś złego. Byś otulał mnie kołdrą. Chcę codziennie czuć Twą obecność. ... Pragnę spędzić z Tobą resztę moje życia. I przyrzekać "że nie opuszczę Cię, aż do śmierci" ♥
|
|
 |
Teraz w tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.♥ Przeżyliśmy razem zbyt dużo, abym tak po prostu mogła o Tobie zapomnieć♥ . Kocham Cię tak jak nikogo nigdy wcześniej... ♥ Dlatego nie mogłabym pogodzić się z Twoim odejściem.♥ Zostań przy mnie na zawsze♥
|
|
 |
[1] Na dworze zrobiło się już dość ciemno, znów tam poszliśmy. Cmentarz, w takie dni to miejsce w jakiś sposób staje się wyjątkowe, tak ciepłe i mimo wszystko jakby, niezrozumiale pełne życia. Tysiące zniczy wciąż oddawało swój blask, szliśmy tak boczną uliczką, z daleka zauważając oświetlony nagrobek. Podchodząc, coś jakby odepchnęło mnie w tył, odbiegające od normy uczucie, tak jakby powietrze nie pozwoliło mi się zbliżyć. Stanęliśmy nad Jej grobem, ciepło płomieni delikatnie muskało dłonie. Przeżegnałam się i zamknęłam oczy, znów ta nagła cisza, znów milczeliśmy, a każdy w sobie tworzył na nowo coś od siebie. Moje myśli naprawdę pogubiły się między sobą. Znów Ją tam widziałam, znów Ją tam czułam, chociaż to takie trudne widzieć Jej uśmiech we wspomnieniach będąc świadomym, że tamten czas minął bezpowrotnie. Otworzyłam oczy, miałam dość. Moje policzki w jednej chwili stały się wilgotne, z całej siły przytuliłam się do brata, szepcząc, że naprawdę za Nią tęsknię.
|
|
 |
[2] Nie odpowiedział nic. Spojrzałam na niego. Na jego twarzy rysował się smutek, a przez źrenice przenikał strach. Wiedziałam, że jest mu ciężko. Wiedziałam, że tęskni. 'Nadal nie potrafię się z tym pogodzić, powiedź mi dlaczego?', wtuliłam się w niego ledwo wydobywając z siebie szeptem, że tak naprawdę nikt z nas nie potrafi. Odkąd pamiętam, była tak bardzo ważna, była dla niego kimś takim jak ja, taką małą siostrzyczką, o którą troszczył się i martwił, którą tak bardzo kochał.. Wtedy mogłam tylko podejrzewać o czym myślał. Znów obwiniał o to siebie samego, znów w myślach wmawiał sobie, że to wszystko to jego wina, że może teraz mogłaby być razem z nami. 'Ona tu jest, nie widzisz jej ale ją czujesz, jest w sercu..' wydusiłam. Kucnęłam zakrywając twarz dłońmi, nie chciałam, żeby widziała z góry spływające po moich policzkach łzy, żeby widziała jak płaczę, i jak bardzo mi Jej brakuje. / Endoftime.
|
|
 |
[1] Czarny pomnik, na jego brzegu biała figurka aniołka, parę wyrytych słów, data i zdjęcie sprzed roku. Staliśmy tak trójką nad Jej grobem, słowa ogarnęła cisza, milczeliśmy. Oprócz różnorodnych kwiatów i kolorowych zniczy, mój wzrok przykuło tamto zdjęcie, znam je na pamięć, każdą rysę jej twarzy na nim czy naturalność uśmiechu. Tym razem, wydawało mi się inne, tak jakby naprawdę patrzyła na nas, jakby naprawdę to do nas się uśmiechała. Przez moją głowę przebijały się między sobą myśli, zapisane w pamięci wspomnienia, widziałam w nich Ją. Był początek zimy, siedziała przy kominku ogrzewając dłonie, jak zawsze uśmiechnięta. Opowiadała o tym, jak strasznie czuje się szczęśliwa. Wspominała o bólu, o niejednej chwili słabości jaką przeżyła, ale jedyne co chciała wtedy zrobić, to coś mi uświadomić. Zrobiła to.
|
|
 |
[2] Przekazała mi jakby wyrywki ze swojego scenariusza, uświadamiając, że nieważne jak bardzo będzie źle, że nieważne czy upadnę naprawdę nisko, ważne, żebym w sercu zawsze miała wiarę. Wiarę w to, że warto, że choćby sama, to przełamię największą z przeszkód, ze dam radę. Pamiętam wtedy Jej oczy, naprawdę emanowały szczęściem. Byliśmy pewni, że tak jest i tak było, dopóki z Jej oczu nie uciekły te iskry, dopóki nie zamknęła powiek. Obdarowywała ciepłem, wzorem swojego uśmiechu, tak w istocie umierając od środka. Nigdy nie chciała, żeby ktokolwiek z nas zapamiętał ją zimną jak lód, powoli odchodzącą. Nie pozwoliła nam na to, odchodząc wtedy, gdy byliśmy pewni, że już nic złego się nie stanie. Sama zabrała nam siebie, w krótkim liście pisząc, że w ten sposób, ani Ona ani żadne z nas, nie będzie cierpieć, że tak będzie lepiej. / Endoftime.
|
|
|
|