 |
|
Znowu zaczęło męczyć mnie wstawanie z łóżka, znowu gapię się godzinami przez okno, sprawdzam co chwilę telefon, nie wychodzę z domu. Chciałabym Ci powiedzieć jaki byłeś wyjątkowy. Jak mi Ciebie brakuję. Ale czuję, że nie potrafiłabym, gdybym Cię spotkała pewnie wykrzyczałabym na całą ulicę, jak mogłeś tak po prostu odejść i dlaczego tak się zachowujesz...
|
|
 |
|
Nauczył mnie oddychać. I odszedł zabierając tlen ze sobą.
|
|
 |
|
Nothing's really making any sense at all
|
|
 |
|
Znowu przeklinałam Boga, że pozwolił mi się tak głupio zakochać.
|
|
 |
|
U mnie nic takiego, tylko trochę mi Cię brakuję, jestem trochę śpiąca, trochę przygnębiona, świat stracił kolory, a ja znów zobojętniałam.
|
|
 |
|
-Odszedł. I co teraz? -Teraz będę taką samą zimną suką jak przedtem.
|
|
 |
|
Myślałam, że jesteś inny. Że jesteś z tych którzy mają serce. Nawet nie wiesz jak bardzo się myliłam. Szkoda, że mi jest z tego powodu bardziej przykro niż Tobie.
|
|
 |
|
Smutne opisy, kartki zapisane Twoim imieniem, rysowanie serduszek na szybie, stos chusteczek, zwierzenia do poduszki, samotne wieczory, długie spacery, nieprzespane noce, smutne piosenki miliony wylanych łez. Znowu to się stało, to czego tak bardzo się bałam
|
|
 |
|
Znów muszę układać sobie życie, oszukiwać samą siebie, wynajdywać tysiąc zajęć, by nie mieć czasu na rozmyślanie. Będę od nowa uczyć się, oddychać, chodzić, jeść płatki na śniadanie, spać w nocy, w końcu zmuszać do sztucznego uśmiechu, a wreszcie udawać szczęśliwą. A to wszystko dlatego, że tak nagle pojawiłeś się w moim życiu.
|
|
 |
|
Wszyscy mieli racje, że będę żałowała. Nie myślałam tylko, że tak zaboli jak zobaczę Cię z inną.
|
|
 |
|
Strasznie padało. Była burza. Dziewczyna wychodząc z domu mówiła mamie,że idzie do koleżanki. Ta bardzo się martwiła, prosiła by uważała na siebie. Kiedy szła obok jakiejś restauracji spotkała kolegów ze szkoły, byli pijani, a raczej zajebani. W ogóle nie zwracała na nich uwagi, dopóki jej nie otoczyli z każdych stron. Wystraszyła się.Oni zaczęli się z niej nabijać. W końcu zapłakana, kucnęła, zasłaniając się parasolką. Oni jednak nie ustępowali. Wyrwali jej parasolkę, gdy nagle nadjechał jakiś samochód. Z BMW wysiadł jakiś chłopak, kazał im się rozejść a jej wsiąść do auta. Zrobiła tak. Gdy siedziała w aucie, przypomniała sobie, że ten chłopak już od dawna jej się podoba, lecz bała się mu to powiedzieć. Gdy wrócił do samochodu, zapytał się jej czy nic jej nie jest. Odpowiedziała : "Nie. Dzięki. ". Zaczęła płakać. Chłopak Nie spodziewanie, wziął dziewczynę w swoje ramiona. Ta poczuła, ze wtedy już coś z tego będzie. Od tamtej pory chłopak nie zostawiał jej na krok. / moje
|
|
|
|