 |
|
ściąłeś mi wczoraj głowe tępym, niepotrzebnym słowem
|
|
 |
|
jak Ty ode mnie nie wymagam od Ciebie niczego
wiem, że zło nie prowadzi do dobrego :)
|
|
 |
|
chciałbym zbudować z nim niebo, ale przeszkadza nam logika. z dwóch zer trudno jest stworzyć dwójke
|
|
 |
|
nie ma we mnie ani drobiny spokoju, tylko lęk i pustka. to co ja mogę zrobić? chciałem, nawet jeszcze chciałbym, zaczepić się jakoś o ten świat, ale ciągle mi się nie udaje. czy można tu żyć, tęsknić rozdzierająco za czymś innym? gdzie jest to inne?
|
|
 |
|
robię bilans zysków i strat, mogę napisać powieść na temat Twoich wad
|
|
 |
|
miłość wybacza błędy, widać nie każde, nie zawsze jestem ok, nie zawsze jesteś ok. dlaczego mnie zostawiasz z dziurą w sercu pod blokiem?
|
|
 |
|
a oni? oni wiedzą, że masz depresje? że gdziekolwiek codziennie płaczesz? gryziesz wargi z bólu i się kaleczysz? czy oni wiedzą?
|
|
 |
|
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu ze wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
|
|
 |
|
nie ma szczęścia, powiedziałeś, są tylko koty i poezja. to wszystko. aż za dużo na mój świat, powiedziałem, wystarczą koty, same koty do nieszczęścia
|
|
 |
|
kiedy umrę kochanie, gdy się ze słońcem rozstanę, będę długim przedmiotem raczej smutnym
|
|
 |
|
życie wygląda lepiej, kiedy mordo wiesz to.. że ktoś czuwa nad tym byś nie padł na beton gębą
|
|
|
|