 |
kolacja wigilijna opóźniła się. dziewczyna nie była z tego zachwycona, ponieważ była umówiona z chłopakiem. mieli iść razem na dwór, pobyć trochę ze sobą. gdy mama podawała do stołu, zostało zaledwie 10 minut do Jego przyjścia. podczas dzielenia się opłatkiem, usłyszeli dzwonek do drzwi. dziewczynie serce podskoczyło, ponieważ nie miał wchodzić na górę, tylko zadzwonić domofonem. mama więc poszła otworzyć drzwi, dziewczyna została w pokoju siedząc przy stole. nagle zobaczyła Jego stojącego w drzwiach do pokoju. uśmiechnięty powiedział: 'dobry wieczór Państwu, cześć kochanie, przyszedłem już. ' po chwili usiadł koło Niej, ponieważ prosiła Go o to mama dziewczyny. zjedli wspólnie kolacje. po wieczerzy chłopak zaśmiał się, wycierając dziewczynie ubrudzoną buzie od ciasta. potem poszli razem na dwór. chodzili tak ponad trzy godziny, a potem razem wybrali na pasterkę. / wracajtuno.
|
|
 |
mieć totalnie w dupie, potężnie głęboko to, co ludzie o nas gadają. przecież Oni sami nie wiedzą jak jest naprawdę. prawdę znamy tylko my i to tylko my wiemy o czym myślimy, co mówimy, a czego nie. ludzie tak naprawdę są zadumani w sobie i nie widzą swojego, natomiast cudze zawsze skomentują i dopowiedzą jeszcze coś od siebie. bez obrobienia dupy, nie byliby sobą, chorzy by byli... / wracajtuno.
|
|
 |
Jeśli naprawdę mnie kochasz odejdź… wróć za kilka lat. Stań się jeszcze bardziej przystojny i idealny. Zbuduj jakiś związek, spróbuj pokochać inną… A jeśli wrócisz za kilka lat, ze łzami w oczach i moim zdjęciem, będzie to znaczyło, że nasza miłość jest naprawdę wielka i przetrwa wszystko..
|
|
 |
-ale przecież Ona zawsze chodzi taka szczęśliwa, taka radosna.. widać, że jest szczęśliwa, widać, że jest ktoś w Jej życiu, kto Ją uszczęśliwia. -taak? taki jesteś mądry? to weź kurna przypatrz się w Jej oczy dokładnie. spójrz w nie głęboko. może uda Ci się dostrzec w nich, że wcale nie jest Jej do śmiechu, że wcale nie jest radosna i, że wcale nikt Jej nie uszczęśliwia. / wracajtuno.
|
|
 |
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą.
I nie chodzi mi o wygląd.
Inni, którzy zabiegali o moje względy
chcieli od razu odkryć wszystkie karty.
Poukładać puzzle i prosić o rękę.
On tego nie robi. Zadaje pytania,
których nikt inny nigdy mi nie zadał.
Jego w istocie interesuje to co myślę,
mówię, robię, dokąd idę.
Kiedy czytam książkę, on chce wiedzieć
co czuję po pierwszym rozdziale.
Co mi się nie podobało…
Co bym zmieniła…
Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć.
Po prostu jest.
Tak samo, gdy jestem smutna.
Robi mi herbatę,
siada naprzeciw mnie po turecku
i wpatruję się we mnie
tymi swoimi zielono niebieskimi oczami.
Polubiłam jego obecność.
Stał się częścią tego
mojego chaosu, w którym żyję..
|
|
 |
- nazywasz się google.?
-nie. dlaczego.?
-bo masz wszystko to czego szukam.
|
|
 |
Przez niego zaczęłam odbierać wszystkie telefony, nawet, gdy dzwonił zastrzeżony. otwierałam drzwi bez pytania 'kto tam', abym mogła być zaskoczona, kiedy go zobaczę. Jak tylko usłyszałam dźwięk esemesa biegłam do telefonu choćby się paliło, z nadzieją, że on napisał. Patrzyłam w twarz wszystkim przechodniom i widziałam w nich tylko jego. To była jedna wielka paranoja, bo on zadzwonił w najmniej oczekiwanym momencie ze słowami 'kocham Cię', a ja nie potrafiłam odpowiedzieć 'ja Ciebie też'..
|
|
 |
-piłaś coś? -owszem. piłam. swoje łzy, które strumieniami spływały mi po policzkach. / wracajtuno.
|
|
|
|