 |
w moim świecie, czuję to we krwi, a i to miasto, żadne z nas nie śpi. nie chodzi mi o to, czy się ze mną prześpisz. może też nie możesz zasnąć, proszę cię, uśmiechnij się. może też stajesz do walki, ale upadasz na deski. może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz, wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić i nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów. może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku. może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek, móc zawsze i wszędzie, móc polegać na sobie. i gdybym nie miał kilku cech, o których wiem, pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień. czułem, że czujesz to co ja, może się mylę, czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę. i w moim innym świecie jesteśmy blisko, ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko.
|
|
 |
znów ten stan, że nie wiem co mam robić. niby wszystko gra i niby o to chodzi. ale leże sam, po ciemku, na podłodze i muzyka gra, a ja wstaje i wychodzę. mam ochotę iść, chociaż nie mam wcale celu. mam ochotę pić i wchodzę do hotelu, nie chcę spać tu dziś, tylko biorę zapalniczkę, zapalam papierosa i wynoszę popielniczkę. ja jestem tragiczny ? czy życie jest tragiczne ? w barze na rogu zostawiam zaliczkę. marzę o bogu co ześle mi kogoś, kto pomoże mi zrozumieć, że życie jest śliczne. jestem trzeźwy, jakbym wcale nic nie pił, jestem wcięty, ale ludzie są ślepi. jestem niezły, czemu nie mam kobiety ? kobiety mam niezłe, ale nie moje niestety. mam więcej, inni mają po jednej, mam mniej, bo żadnej konkretnej. nie mam nic, nie mam nawet pomysłu. jestem sam, ale walczę jak trzystu, szedłbym teraz przez ściany do Ciebie, gdybym wiedział, że w ogóle istniejesz, ale tego nie wiem.
|
|
 |
los wciąż drwi ze mnie okrutnie, z życia zrobił mi kabaret, się przewija kupa lasek. ja chcę tą co była wcześniej, bo to przez nią kurwa nie śpię, mam depresję i się tracę. a mówiłaś: przejdzie z czasem, będzie lepiej, że zobaczę, zobaczyłem, miałaś rację, ale wrak człowieka w lustrze, kiedy przemywałem twarz, wycierałem ją przed lustrem. zanim umrę kurwa mać nie chcę nic od tego świata, który śmieje mi się w twarz i chuja na mnie wykłada. jak Ci się układa ? mam nadzieję, że jest git
i że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz !
|
|
 |
mój głupiutki misiu, to nie są żadne burzowe błyskawice, tylko fajerwerki !
|
|
 |
nie potrafię zabić tego co do Ciebie czuję.
|
|
 |
to właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci.
|
|
 |
więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno !
|
|
 |
nagapiłem się dość na takie, kurwa, zimne suki , by za każdym razem omijać je szerokim łukiem !
|
|
 |
Była zwykłą dziewczyną, nie należała do tych, które co drugi wyraz przeklinają, które chcą się przed innymi popisywać. Wrażliwa, chciała pomagać innym, chciała szczęścia i miłości. Ale pragnęła osiągnąć to tak, by nie krzywdzić otaczających ją przyjaciół, którym zawdzięczała bardzo wiele. Szczególnie jej dwie, niezastąpione 'gwiazdeczki', bez których nie wyobraża sobie teraz życia. To one zawsze ją przytrzymują, aby nie upadła. Jak trzeba, przemówią jej ostro do rozsądku, choćby miała płakać, ale są przy niej i nie pozwolą jej zmarnować sobie życia. Pomagają jej te teksty, szczególnie jeśli chodzi o miłość, bo czasami jest tak, że problemy ją przysłaniają i nie wie co robić. Jeszcze On, zjawił się tak nagle, nie potrafi do końca jeszcze tego pojąć, ciągle myśli, że to sen. Bo przecież jego kumpel, ale jak to, o nie, ona nie wie, przecież nie może. Co ma robić ? Mówią: przecież on Cie kocha, tamten nawet nie zawsze poznaje Cię na ulicy. Ona chce, chce go kochać. / lovelydream2
|
|
 |
czasem boli tak mocno , że nie mogę oddychać.
|
|
 |
second chances they don't ever matter, people never change. once a whore you're nothing more.
|
|
|
|