|
-Razem aż po grób, co ty na to kochanie?
|
|
|
Nie wiem czy sobie poradzę, czy przetrwam kolejne dni... skąd znajdę silę by trwać. Nie wiem kiedy przestane tęsknic, kiedy spokojnie zasnę, kiedy zapomnę. Nie wiem kiedy zdobędę się na odwagę by wyrzucić twoja koszulę, bilety do Paryża i skasować twój nr telefonu..nie wiem czy kiedykolwiek to zrobię...nie wiem już nic.Nie chce wiedzieć.
|
|
|
Budzisz się pewnego ranka, otwierasz oczy, chcesz wstać ale uświadamiasz sobie że nie masz po co. Nie musisz układać włosów, szykować ubrania, malować powiek...Nie masz potrzeby ładowania telefonu, sprzątania pokoju,przeglądania beznadziejnych kanałów w TV...Po prostu leżysz i słuchasz jak umiera Ci serce.
|
|
|
Moja szklanka jest zawsze do połowy pełna. I nawet w najgorszej sytuacji staram znaleźć jej dobre strony. To mnie napędza i daje chęć do dalszego życia. / Igool
|
|
|
A moje oczy są twoje, jeśli chcesz bierz, strach jest bzdurą / eldo
|
|
|
Tutaj codziennie uczę się, że nie ma uczuć jest tylko hajs, seks, hajs i trochę brudu / pezet
|
|
|
[cz.3] Igool / Wraz z odkryciem żyłki do tworzenia tekstów, przyszła jeszcze większa miłość do muzyki i życia. Nauczył się na nowo postrzegać świat. Miał inne podejście do otaczającej go rzeczywistości. Zaczął doceniać różne wartości, na które wcześniej nawet nie zwracał uwagi. Odkrył siebie na nowo. Odnalazł sens swojego istnienia. Odmienił się całkowicie. Stał się innym, lepszym człowiekiem.
|
|
|
[cz.2] Igool / Nie lubił użalać się nad sobą, mimo tego, iż był bardzo otwarty i wesoły, nie mówił o swoich uczuciach i wewnętrznych przeżyciach. Znalazł inny sposób, w jaki uwalniał swoje emocje. Przelewał je na papier. Uważał, że jego głos nie jest odpowiedni do nawijania, ale był świadomy posiadania talentu do pisania tekstów. Nigdy nikomu nie zdradził, że rzeźbił wersy. Po prostu siadał nocą, z długopisem w ręce, wzrokiem wlepionym w sufit i pisał razem z bitem w słuchawkach.
|
|
|
[cz.1] Igool / Gdzieś tam w jednym z szarych bloków, na czwartym piętrze mieszkał chłopak. Od grubych imprez wolał domówki. Nie lubił tłumów. Wolał towarzystwo sprawdzonych przyjaciół. Oni byli dla niego najważniejsi i był dla nich w stanie zrobić wszystko. Zawsze pomagał im jak tylko mógł. Nowych znajomości nie szukał. Chciał pozostać w gronie sprawdzonych ludzi. Byli dla niego jak rodzina. Bracia i siostry.
|
|
|
-Kocham Cię -Ja Cię też -Ale ja mocniej -Chyba Cię pojebało :D
|
|
|
Nara szamto, on jest mój. więc weź lepiej zabierz stąd swoją wytapetowaną twarzyczkę i spiepszaj stąd jak najprędzej.
|
|
|
|