 |
Patrzymy w siebie zamkniętymi oczami, mówimy sobie zamkniętymi ustami.
|
|
 |
Najgorsze są chwilę, gdy leżąc na podłodze ze słuchawkami w uszach, uświadamiasz sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by Ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic.
|
|
 |
Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem.
|
|
 |
A gdybyś przyszedł, tak po prostu koło mnie usiadł i bez słów objął, na oczach wszystkich swoich kolegów, to pokazałbyś, że naprawdę Ci zależy.
|
|
 |
Minuta ciszy po umarłych czasem do późnej nocy trwa.
|
|
 |
Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu. Zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu.
|
|
 |
Więc jak to, tak odwyknąć nagle od siebie? Od porządku dnia i nocy? Od żalu za miłością, której nigdy dosyć?
|
|
 |
Do twarzy mi było w smutku. Zaprzyjaźniłam się z nim nawet. Z tęsknotą także. Wiedziałam teraz, że tęsknota to nie tylko przebieranie ziarenek maku. Nie tylko nadsłuchiwanie jego kroków za drzwiami […]. Bo `tęsknić` i `czekać` to prawie to samo. Pod warunkiem, że czekając się tęskni, a tęskniąc czeka. Z tęsknoty można przestać jeść. Można też umyć podłogę w całym domu szczoteczką do zębów. Można wytapetować mieszkanie. Umrzeć można.
|
|
 |
Zdmuchując urodzinowe świeczki na torcie, zmarnowałam na Ciebie tyle życzeń.
|
|
 |
To by chyba było dość głupie, gdybym nadal mówiła wszystkim, że wszystko jest w porządku.
|
|
 |
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też `jesteś w moim życiu zbędny` - bo nie jesteś. W gruncie rzeczy, nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie, ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
 |
Uczę milczenia we wszystkich językach, metodą wpatrywania się w gwieździste niebo.
|
|
|
|