 |
Oddaję Ci wszystko co mam, bo chcę mieć prawdziwą miłość.
|
|
 |
- Spóźnię się kilka minut. Czekaj na mnie, proszę, pod moją klatką. Przepraszam Kwiatuszku i kocham Cię. - odczytała sms'a lekko wzdychając, włożyła słuchawki w uszy i usiadła na ławce. Zastanawiała się, co go zatrzymało i tym razem. Był jej najlepszym przyjacielem i potrafił zmienić swój tygodniowy plan tylko dlatego, że zadzwoniła do niego w ostatnim momencie z prośbą o spotkanie. Wiedziała, że zawsze może na niego liczyć. Uśmiechnęła się na myśl o tym, co dziś ją czeka. Wieczór pełen rozmów o wszystkim i o niczym, wybuchy śmiechu z najbłahszych powodów, śpiewanie na ulicy starych przebojów, które kochali obydwoje. I w tym samym momencie coś mignęło jej przed oczami. Nie coś, raczej ktoś. Niebieska koszulka, dżinsy, trampki, deska i te blond włosy. Wstała z ławki osłupiała. Znajoma postać zniknęła jej z pola widzenia za pobliskimi drzewami i kiedy zobaczyła ją znowu serce stanęło na kilka sekund ..
|
|
 |
.. Coś ścisnęło wnętrzności, oddech się przyspieszył, a wszystko wokół zaczęło wirować. Sama nie wiedziała co ze sobą zrobić. Dlaczego musiała go zobaczyć akurat teraz? W tym momencie, w tej chwili, kiedy była tak cholernie szczęśliwa? Zagryzła do krwi wargi i zacisnęła oczy starając się powstrzymać wybuch spazmatycznego płaczu i spokojnie usiadła. Przyłożyła sobie pięść do klatki piersiowej, starając się zapanować nad wewnętrznym bólem. Zanim się obejrzała tusz zaczął spływać jej po policzkach, brudząc białą bluzkę. Usłyszała znajomy, zdyszany głos. - Jesteś.. Co się stało?! - podniosła głowę i spojrzała na przyjaciela zapłakanymi oczami, jeszcze ledwo panując nad oddechem. Nie musiała mu nic tłumaczyć. Sprawca był mu dobrze znany. Usiadł koło niej wycierając jej łzy rękawem koszulki i tuląc do siebie szepnął cicho - Wszystko będzie dobrze, jestem z Tobą.
|
|
 |
Miałam ambitny plan przeleżeć cały dzień w domu i porozczulać się nad sobą i swoim nieszczęściem, ale jako iż nic mi w życiu ostatnio nie wychodzi, to też mi nie wyszło.
|
|
 |
Napisz coś, cokolwiek. Chcę się uśmiechnąć.
|
|
 |
Nie da się zapomnieć. Nie o Tobie.
|
|
 |
Pozwól, że usiądę blisko Ciebie. Może chłód to tylko wymówka. Lubię siedzieć blisko Ciebie, czuć ciepło Twojego ciała, Twoje ruchy. To sprawia, że nie czuję się tak bardzo samotna. Jestem szczęśliwa.
|
|
 |
Przyzwyczajam się do tego stanu, albo on do mnie.
|
|
 |
Rozmawiałam dzisiaj ze słońcem, obiecało mi zastąpić Ciebie. Budzić mnie co rano swoim ciepłem, dawać chęć wstania z łóżka, uśmiechać się do mnie mimo szarości świata. Dziś schowało się za chmurami. Zawiodłam się po raz pięćdziesiąty któryś.
|
|
 |
Cześć. Podobno jesteśmy sobie przeznaczeni.
|
|
 |
A o miłości powie nam najwięcej codzienność, kiedy pretensje zaczną zabijać namiętność.
|
|
 |
Wiem to na pewno, że kiedyś będziemy leżeć na trawniku w środku nocy i patrzeć na gwiazdy. Naiwnie pijani i tak prosto szczęśliwi. W myślach nie będziemy wierzyć, że to się dzieje naprawdę, aby następnego ranka uszczypnąć się nawzajem w zarumienione policzki.
|
|
|
|