 |
Bo chodzi o to, żeby pierwsze chciało słuchać, co drugie powiedzieć chce do ucha.
|
|
 |
Nieważne jakbym dobrze grała ,jakbym długo ćwiczyła najpiękniejszy uśmiech przed lustrem to i tak zdradzają mnie oczy kiedy widzę Cię gdzieś w tłumie ludzi.Kiedy moje serce wyrywa się w twoją stronę,nie sposób ukryć łez.Nie sposób ukryć smutku wypisanego na twarzy.To takie trudne nie móc okazywać uczuć kiedy miłość kiedyś była taka realna i możliwa. To takie trudne cały czas zacierać jej ślady,tylko dlatego ,że jedno z nas postanowiło się rozstać / hoyden
|
|
 |
Mała tęsknota usiadła mi lekko na policzku,szepcząc do ucha jego imię. Wypowiadała setki słów kojarzących się z nim. Przywołała jego zapach,głos,obraz.Na początku starałam się być silna i dzielnie to znosić. Po chwil wargi zadrżały,a oczy zaszkliły się łzami..Po prostu musiałam przyznać się przed samą sobą ,że długo jeszcze będę się wzruszała na wszystko co z nim związane.To nie takie proste wyrzucić kogoś z pamięci,czy serca. Zapaliłam papierosa,nikotynowy dym wypełnił mi płuca. To właśnie jeden z tych dni kiedy zwyczajnie sobie nie radzę /hoyden
|
|
 |
W zimnej pościeli chłonęłam twój zapach.Przesiąknęła Tobą. Nie potrafiłam pogodzić się z tym,że Cię straciłam. Z tym,że już nigdy nie przedrzesz się przez moje drzwi i nie powiesz jak bardzo kochasz i tęsknisz. Świat stał się smutny i straszny,wiłam się z bólu jak węgorz.Malutki biedny węgorz który dusi się przez brak tlenu. Myśl ze Ciebie już przy mnie nie będzie napawała mnie takim bólem,że czasem miałam wrażenie iż rozsadzi mi serce. Wspomnienie tamtych wieczorów do dziś wywołuje kłucie w sercu. I ta cholerna świadomość,że to była prawdziwa miłość,a ja nie mogłam nic zrobić.Nie mogłam jej zatrzymać przy sobie/ hoyden
|
|
 |
Tak długo starałam się być silna i uśmiechnięta ,żebyś taką mnie właśnie zapamiętał. Gdy odszedłeś każda minuta udawanej radości przeistoczyła się w falę bólu. Pozwoliłam sobie wtedy na łzy. Zrozumiałam ,że cierpienie jest częścią człowieczeństwa,a ja nie muszę niczego udawać.Płacz który tłumiłam w sobie stał się ukojeniem. Był czymś w rodzaju oczyszczenia.Powoli pozbywałam się gniewu,poczucia niesprawiedliwości i bólu istnienia. Nie rozumiem dlaczego ludzie ukrywają łzy i się ich wstydzą. Nie są one tak do końca oznaką słabości. Pokazują też ,że nasze serca nie są obojętne a my mamy uczucia/ hoyden
|
|
 |
to, że masz kawałek plastiku w portfelu nie oznacza, że jesteś dorosła, jeszcze trzeba myśleć i postępować jak pełnoletnia...
|
|
 |
-właściwie dlaczego nie masz chłopaka? - mam za dużo problemów na głowie, niepotrzebny mi następny.
|
|
 |
Nienawidzę być na swoim miejscu. Staczać walkę ze wspomnieniami, wydzierać życiu chociaż jedną spokojną noc.Bez Ciebie.Nocą ludzie powinni spać,a nie analizować wspólne chwile i zakraplać rany wódką i łzami. Walczę z miłością,która nie chce odejść w cholerę, tylko męczy moje serce. I to uczucie bezsilności kiedy cierpi ktoś bliski,a my nie możemy mu pomóc.Tak czuję się gdy ten mały narząd po lewej stronie,ta cząsteczka mnie,ciągle zadaje mi pytanie czy jeszcze Cię zobaczę. Pokaż,że jesteś prawdziwym mężczyzną i wytłumacz mu najmożliwiej delikatniej ,że Ty już nie wrócisz. Tak po prostu nas opuściłeś /hoyden
|
|
 |
tylko że ja w przeciwieństwie do Ciebie umiem przyznać się do swojego błędu i przeprosić, wiesz?
|
|
 |
"Ludzie ludziom zgotowali ten los..."
|
|
 |
nadzieja - czyli najgorsze "coś", czym może żyć człowiek.
|
|
 |
Można się uzależnić od pewnego rodzaju smutku...
|
|
|
|