Mała tęsknota usiadła mi lekko na policzku,szepcząc do ucha jego imię. Wypowiadała setki słów kojarzących się z nim. Przywołała jego zapach,głos,obraz.Na początku starałam się być silna i dzielnie to znosić. Po chwil wargi zadrżały,a oczy zaszkliły się łzami..Po prostu musiałam przyznać się przed samą sobą ,że długo jeszcze będę się wzruszała na wszystko co z nim związane.To nie takie proste wyrzucić kogoś z pamięci,czy serca. Zapaliłam papierosa,nikotynowy dym wypełnił mi płuca. To właśnie jeden z tych dni kiedy zwyczajnie sobie nie radzę /hoyden
|