W zimnej pościeli chłonęłam twój zapach.Przesiąknęła Tobą. Nie potrafiłam pogodzić się z tym,że Cię straciłam. Z tym,że już nigdy nie przedrzesz się przez moje drzwi i nie powiesz jak bardzo kochasz i tęsknisz. Świat stał się smutny i straszny,wiłam się z bólu jak węgorz.Malutki biedny węgorz który dusi się przez brak tlenu. Myśl ze Ciebie już przy mnie nie będzie napawała mnie takim bólem,że czasem miałam wrażenie iż rozsadzi mi serce. Wspomnienie tamtych wieczorów do dziś wywołuje kłucie w sercu. I ta cholerna świadomość,że to była prawdziwa miłość,a ja nie mogłam nic zrobić.Nie mogłam jej zatrzymać przy sobie/ hoyden
|