 |
zaparzę kawę w ogromnym kubku w kwiatki, wyjmę z zamrażalnika całe opakowanie lodów i biorąc po drodze łyżkę z szuflady, usadowię się wraz z ciepłym kocem na parapecie. będę niemo patrzeć w zachodzące za horyzont słońce pakując do ust kolejne porcje kalorii, a moje na pozór sklejone serce rozpierdoli się na nowo przypominając sobie każdy z Twoich pocałunków na moim ciele.
|
|
 |
dzień piątych urodzin, długo oczekiwany powrót taty z pracy z tym zagadkowym prezentem. mały szczeniak na Jego rękach, wciąż próbujący się wyrwać. pierwsze polizanie po Twojej wtedy małej jeszcze łapce, pierwszy płacz kiedy zaszczekał, a Ty pomyślałaś, że chce Cię ugryźć. z biegiem czasu stał się najlepszym przyjacielem, wspólne spacery, wieczory gdy tylko on wiernie leżał na Twoim dywanie obserwując biernie opłakany stan w jakim się znajdowałaś. odszedł. skarb, tak nieoceniony - odszedł. wciąż pamiętasz tamto rozdzierające uczucie pustki, prawda? pamiętasz do dziś i nie zapomnisz nigdy, tak samo jak Jego odejścia. pewnych sytuacji bez względu na chęci nie da się wymazać, wbijają swoje ostrza zbyt głęboko.
|
|
 |
może uznasz za głupie fakt, że ciągle pytałam jak mocno mnie kocha, o ile w ogóle. ale uwielbiałam kiedy wręcz podduszał mnie przyciskając z całych sił do swojej klatki piersiowej i cicho szeptał wprost w moje ucho, że właśnie tak, najmocniej na świecie.
|
|
 |
zazwyczaj, kiedy każda z dziewczyn wybucha do pani od wf'u zgodnym 'gimnastyka, prosimy' ja poprawiam sznurówki od adidasów, zaciągam głęboki kaptur na głowę i idę na boisko do nożnej z chłopakami. przedmiotami, które wielbię nade wszystko są matma oraz fizyka. jestem bezczelna, zawsze mówię to co akurat przyjdzie mi do głowy, także nauczyciele najchętniej spaliliby mnie żywcem. mam wrogów, niejedna panna zemściłaby się za akcje z przeszłości gdyby miała choć trochę odwagi. kolesie? podobnie, za każde ze spławień na ich marny niby-podryw. mam uczucia, a tą zimną sukę tylko zgrywam. tak jest prościej, po prostu.
|
|
 |
byłam na szkolnej dyskotece więc wiem co to prawdziwy melanż dziwko !
|
|
 |
nie ważne co mówią, ważne że wgl mówią" taaa jakas głupia zasada.
|
|
 |
Słucham Grubsona, PIH'a, Ostrego i Pezeta więc wiem co to muzyka z przekazem, dziwko!
|
|
 |
Robiłam fale w wannie, więc wiem, co to tsunami, dziwko.
|
|
 |
Lepiej mieć Parkinsona i troszkę wylać, niż Alzheimera i zapomnieć wypić./
congratulations
|
|
 |
Jadłam cukierki z adwokatem więc wiem co to libacje alkoholowe, dziwko!
|
|
 |
Pokłócili się, zaczęli szarpać Ona biła pięscioma po jego klatce piersiowej mówiąc rób co chcesz..On spojrzał na nią dodając zdezorientowany co się dzieje ? co z tobą jest.. Nagle ona krzyknęła mu prosto w twarz Kocham cie głupku, kocham cie a ty uśmiechasz się do niej ! - teraz też odejdziesz dla niej ? zostawisz mnie? - mała co ty gadasz, ona dla mnie nic nie znaczy chciałem poprosić o rade na prezent dla ciebie. Kocham cie wyszeptał czule jej ucha , ona spojrzała i szepnęła do niego, tylko to chciałem usłyszeć ja ciebie tez skarbie.. /ogarnijmnieskarbie
|
|
 |
wracając ze szkoły zobaczyła tą bluzę,na początku pomyślała że nie tylko on ma taką ,a te same buty to tylko przypadek w końcu on kocha ją nie tą długonogą tapet.Patrzyła tak przez chwilę na nich pocałowali się ona odeszła a on obrócił się zakładając kaput na głowę ruszył przed siebie.Nie wiedziała co ma zrobić,serce biło jak oszalałe łzy lały się jedna za drugą to był on, on z inną.Wróciła w ciszy do domu.Wieczorem umówili się była normalna choć bardziej smutna i zbyt cicha jak na nią On popatrzył jej w oczy i dodał Kocham cie słoneczko kocham do szaleństwa, nie wytrzymała uderzyła go w twarz upadł po czym dodała kochasz mnie? tak jak tą czarną długonogą dziwke?Podniósł się,nie umiał nic powiedzieć a ona twarda bez żadnej łzy dodała to koniec nie ma już nas odeszła.Cała drogę do domu płakała A on nie był tak słaby godzinę później przytulał się całując namiętnie swoją nowa miłość. Ona obiecała sobie wtedy zemstę, a ona zawsze dotrzymuje obietnic zawsze./ogarnijmnieskarbie
|
|
|
|