 |
Potrzebuje Go cholernie. Nieważne, że mówię jak bardzo mam Go dość, nieważne ile razy chciałam to zakończyć, nieważne ile razy nie widziałam w nas już sensu, nieważne ile kłótni i cichych dni było między nami, nieważne, ile razy często przez to poleciały mi łzy, nieważne jak bardzo było źle ja wiem, że Go cholernie mocno kocham i nie potrafiłabym od niego sama odejść, nie chciałabym końca ale wiem, że też nic nie trwa wiecznie i każdego dnia obawiam się, że spotka mnie najgorsze, boje się Go stracić, boje się samotności, ona mnie wykańcza. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Nieważne ile razy ktoś Cię zrani, Ty i tak będziesz ciągle wybaczać myśląc naiwnie, że tym razem będzie już na pewno dobrze. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Zaczyna robić się zabawnie. Mimo, że staram się pomału tak wiele zapomnieć i przyzwyczaić się do bólu, wcale mi to nie wychodzi, ból wnet staje się silniejszy i rani mnie to wszystko jeszcze bardziej. Mam już sama dość widzieć się w takim stanie, nie mogąc zbyt wiele zrobić. Czas leczy rany, no pewnie tylko nie szybko a ja wykończyć się psychicznie nie chce. To właśnie jest szkoła przetrwania na tym świecie, musisz czuć w sobie ten kurewski ból, to cierpienie by mimo tego wszystkiego znów jakoś stanąć na nogi i powiedzieć szczerze, że już Cię to nie boli. Jeśli ktoś ma silną psychikę to przetrwa, da sobie rade, gorzej z tymi słabymi gdy nawet najmniejsza drobnostka jest w stanie doprowadzić do melancholii a melancholia do depresji. Ja jestem słaba. Jestem i aż mi wstyd, że nie potrafie się podnieść twardo po każdym upadku, że przejmuje się bzdetami gdy równie dobrze mogłabym się z tego po prostu śmiać. Jeśli chodzi o uczucia to zawsze wymiękam. Czasem jest to już słaby punkt.[chctna]
|
|
 |
Pusty dom, słyszę chrapanie psa z przedpokoju. Oglądam stare zdjęcia, popijam czarną kawę i próbuję się powstrzymać od jakichkolwiek uniesień emocjonalnych. Słyszę gdzieś w tle mojej muzyki dźwięk telefonu, ale nawet nie mam siły z nikim rozmawiać. Naprawdę już nie mam na nic ochoty, cofam się zamiast iść do przodu.
|
|
 |
- Ja w nich wierzę, stara miłość nie rdzewieje! Pierwszą lofs najlepiej się pamięta! - Jesteś okropna! Ciekawe jaka była Twoja pierwsza! - [...] - No chyba Ciebie pojebało. - Miałaś się nie śmiać. - Teraz wiem, dlaczego tak się jarałaś każdym jego spojrzeniem na korytarzu. - Spierdalaj, było, minęło.
|
|
 |
297 dni do 18, a czuję się jak pechowa 13.
|
|
 |
Nie chcę Cię znać, ani pamiętać. / Brzydula
|
|
 |
Pocieszam się ostatnimi odcinkami Brzyduli, trzecią herbatą z rzędu i Brunem Marsem, ewentualnie Ellie . Gówno pomaga, w głowie nadal wiele przekleństw, mam kurwa dość.
|
|
 |
Czuję się źle, strasznie, okropnie, chujowo, kurwa do dupy.
|
|
 |
Udławcie się tym swoim pierdolonym i fałszywym szczęściem.
|
|
 |
Jest dobrze, naprawdę nie mam na co narzekać. Ciągle powtarzam, że cieszę się uporządkowaną przeszłością, jednak brakuje mi kogoś z niej. Tej dziewczyny, która była moim kontrastem. Różniłyśmy się strasznie od wyglądu do patrzenia na świat. Tylko jej brakuje do mojego nowego świata, tylko za nią bardzo tęsknię. Tak czy siak już przyzwyczaiłam się do tego, że każdy czerpie ze mnie korzyści, ale po niej nie spodziewałabym się tego i nigdy w to nie uwierzę.
|
|
 |
Wciąż może gdzieś w środku wierzę, że jest szansa na naprawienie nas, po chwili przypominam sobie ten ból , upokorzenie i wszystko umiera.
|
|
|
|