 |
|
może i piszę przygnębiająco, ale przynajmniej szczerze. / tonatyle
|
|
 |
|
zawsze czułam się zbędna. ludzie nie przepadali za mną, ponieważ zawsze byłam cicha. wolałam słuchać, pośmiać się z innymi, niż mówić bez końca o rzeczach kompletnie nieistotnych. mało kto to rozumiał, a co więcej akceptował. przywykłam do tego przez lata i staram się patrzeć na wszystko inaczej. zrozumiałam, że taka jestem i nigdy się nie zmienię. szkoda tylko, że niektórzy wciąż nie potrafią tego dostrzec. / tonatyle
|
|
 |
|
często czuję, że życie przytłoczyło mnie już w całości. nie mam siły na bitwy z przeciwnościami, wyzwaniami i ludźmi. czuję się jak staruszka, która nie zrobiła w swoim życiu niczego produktywnego. nie mam tej energii, o której mówią wszystkie książki naukowe. chciałabym odżyć, cieszyć się tym, co mam i walczyć o to, czego wciąż mi brakuje. nie przejmować się ludźmi, ich opinia na mój temat, jest ich problemem. chcę po prostu robić swoje. żyć. / tonatyle
|
|
 |
|
od jakiegoś czasu myślę o życiu. o tym, jakie potrafi być niesprawiedliwe i daremne. bez problemu dostajesz wszystko, czego nie chcesz, ale rzadko kiedy to, czego naprawdę pragniesz i potrzebujesz. denerwują Cię obcy ludzie, ale rodzina wcale nie jest lepsza. pomyślisz o kimś, kto zazwyczaj jest Ci obojętny przez zaledwie parę minut, spotykasz go parę dni później, jakby przypadkiem. ale kiedy chodzi o osobę, której szczerze potrzebujesz, o której myślisz od miesięcy, jak nie od lat i bardzo zależy Ci na rozmowie z nią, czekasz jak na cud. trwa to tak długo, że w końcu tracisz nadzieję, że to wszystko w ogóle ma jeszcze sens. / tonatyle {dzisiejsze przemyślenia}
|
|
 |
|
Jeżeli chodzi o ten związek - chciałam go. Stworzyłam. Nieważne, czy był dobry czy zły. Chciałam spędzić życie z tym mężczyzną, chciałam mieć z nim dziecko.
|
|
 |
|
"Zanim mnie skreślisz, pomyśl dwa razy, bo nic tu nie zdarza się więcej niż raz."
|
|
 |
|
Problem nie polega na tym, że nie wiem czego chcę, problem polega na tym, że wiem czego chcę, ale tego nie mogę mieć. / hanczi
|
|
 |
|
Z jednej strony książki, film, romantyczne piosenki i czasem nasze osobiste doświadczenia pokazują nam, że życie bez miłości to tragedia. Najgorszy możliwy los. Z drugiej zaś słyszymy zewsząd głos, że mężczyzna nie jest nam potrzebny do życia. Że same w sobie jesteśmy fantastyczne, niezależne, silne. No więc jak to jest? To rzeczywiście tragedia, jeżeli nie uda nam się znaleźć tej drugiej połówki, której wciąż bezustannie szukamy, czy tylko staromodna antyfeministyczna gadka? A może miłość jest przereklamowana? Albo lepiej: zanadto ją upraszczamy? Może nie powinniśmy oglądać filmów i słuchać muzyki, która daje nam złudzenie, że ludzie co rusz się zakochują, a potem żyją ze sobą długo i szczęśliwie. Powinni nam tłumaczyć, że to bardziej przypomina loterię- wielu gra, lecz nieliczni wygrywają.
— "Singielka w wielkim mieście"
|
|
 |
|
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Ciężko się połapać w Twoim kodeksie moralnym.
|
|
 |
|
jego nie da się opisać żadnymi słowami, obrazkami, gestami. i to pewnie śmieszne słyszeć z moich ust po raz kolejny 'on jest inny', ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy. nie przyjdzie do mnie z kwiatami - raczej z paczką fajek i gibonem. nie będzie ze mną płakał - raczej kopnie mnie mocno w tyłek i powie 'weź się w garść'. nie będzie mnie całował przy wszystkich - woli zostawić sobie tą przyjemność kiedy będziemy sami. nie zawsze potrafi być poważny i śmieje się chociaż nie powinien. nie chce mnie przelecieć, bo chce się ze mną kochać. i lista jego wad jest niezliczona, ale nie ma nikogo innego na tym świecie, kto byłby dla mnie odpowiedniejszy.
|
|
|
|