od jakiegoś czasu myślę o życiu. o tym, jakie potrafi być niesprawiedliwe i daremne. bez problemu dostajesz wszystko, czego nie chcesz, ale rzadko kiedy to, czego naprawdę pragniesz i potrzebujesz. denerwują Cię obcy ludzie, ale rodzina wcale nie jest lepsza. pomyślisz o kimś, kto zazwyczaj jest Ci obojętny przez zaledwie parę minut, spotykasz go parę dni później, jakby przypadkiem. ale kiedy chodzi o osobę, której szczerze potrzebujesz, o której myślisz od miesięcy, jak nie od lat i bardzo zależy Ci na rozmowie z nią, czekasz jak na cud. trwa to tak długo, że w końcu tracisz nadzieję, że to wszystko w ogóle ma jeszcze sens. / tonatyle {dzisiejsze przemyślenia}
|